Kanclerz Niemiec Olaf Scholz nie widzi udziału swojego kraju w debacie na temat stworzenia sojuszu w celu dostarczenia zachodnich bojowników w Ukrainę, pisze „Europejska Prawda” w odniesieniu do niemieckiego wydania Tagesschau.
W środę 17 maja Scholz odpowiedział na pytanie, czy Niemcy wezmą udział we wspólnym sojuszu ogłoszonym przez Holandię, Wielką Brytanię i Francję, dotyczącym szkolenia pilotów myśliwców i dostaw myśliwców.
„Skupiliśmy się na tym, co robiliśmy. To jest teraz bardzo ważne dla zdolności Ukrainy do obrony” – powiedział Scholz w Rejkiawiku w kuluarach szczytu Rady Europy.
Wspomniał o dostawie czołgów, konserwacji systemów uzbrojenia, amunicji i wzmocnieniu obrony powietrznej przed rosyjskimi atakami. Niemcy podjęły już dalsze zobowiązania w tych obszarach, powiedziała kanclerz.
Przypomnijmy, że późnym wieczorem 16 maja premierzy Wielkiej Brytanii i Holandii, po spotkaniu na marginesie szczytu Rady Europy w Reykjaviku, zgodzili się poprowadzić „koalicję myśliwców” w celu dostarczenia Ukrainie F-16. We wtorkowym wieczornym orędziu prezydent Wołodymyr Zełenski ogłosił, że Wielka Brytania i Holandia, a także Francja, dołączyły do „koalicji myśliwców”.
Z kolei prezydent Polski Andrzej Duda powiedział, że kraj jest gotowy do dalszego transferu myśliwców MiG-29 w Ukrainę, ale nie jest gotowy zrezygnować z F-16, ponieważ nie ma ich wiele.