Rosyjscy ochotnicy z „Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego” i legionu „Wolność Rosji” powiedzieli, że podczas operacji w regionie Biełgorod w Federacji Rosyjskiej zginęło w sumie dwóch osób, a 12 osób zostało rannych. O tym opowiedzieli przedstawiciele formacji w rozmowie z dziennikarzami, informuje „Radio Swoboda».
Według przedstawiciela „RDK” nalot rosyjskich ochotników w regionie Biełgorod w Rosji miał na celu wypełnienie „zadania bojowego i politycznego”. W szczególności na spotkaniu przedstawili, według nich, zdobyty rosyjski transporter opancerzony.
„Im silniejsi, silniej wchodzimy na terytorium Federacji Rosyjskiej, tym więcej czasu potrzebują, aby się opamiętać i podjąć działania odwetowe. Dopóki nie wyjechali na drogi czołgów w dużych ilościach, nie mogli nam się nawet przeciwstawić. Po prostu nie mamy ogromnych sił, aby okupować i w pełni kontrolować całe to terytorium. Dla nas to wciąż próba sił” – powiedział przedstawiciel RDK.
Według grupy wolontariuszy, dwie osoby zostały ranne wśród jej członków. Legion „Wolność Rosji” poinformował o śmierci dwóch swoich żołnierzy i 10 rannych. Rosyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło wcześniej „zniszczenie około 70 dywersantów”.
Jak informowała nasza strona internetowa, 22 maja władze obwodu biełgorodzkiego ogłosiły, że „grupa dywersacyjno-rozpoznawcza Sił Zbrojnych Ukrainy” wkroczyła do granicznej dzielnicy miasta Grayvoron. We wsiach Hlotove, Kozynka i Hora-Podil podobno miały miejsce walki. Reżim operacji antyterrorystycznej działał w regionie przez około jeden dzień.
Następnego dnia rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że jednostki inwazyjne zostały „pokonane” i „zepchnięte” z powrotem na terytorium Ukrainy.
Ukraina zaprzeczyła udziałowi w ataku. Chociaż później Główny Zarząd Wywiadu potwierdził działanie rosyjskich ochotników w regionie Biełgorodu. Odpowiedzialność za inwazję wziął na siebie Legion Wolności Rosji i Rosyjski Korpus Ochotniczy (RDK), formacje złożone głównie z Rosjan. Nazwali cel operacji „utworzeniem strefy zdemilitaryzowanej między Rosją a Ukrainą”, a także „zademonstrowaniem” Rosjanom „udanej walki z reżimem Putina”.
Rankiem 23 maja gubernator regionu Biełgorod Federacji Rosyjskiej, Wiaczesław Gładkow, wezwał mieszkańców, którzy ewakuowali się ze swoich domów, aby jeszcze nie wracali. Powiedział, że rosyjskie siły bezpieczeństwa nadal oczyszczają rejon Grayvoron. Według lokalnych władz podczas operacji w regionie Biełgorod zginął jeden cywil, kolejnych 13 zostało rannych.
Gubernator obwodu biełgorodzkiego, Wiaczesław Gładkow, ogłosił wieczorem 23 maja, że reżim operacji antyterrorystycznej w regionie został odwołany. Ministerstwo Obrony Hosia twierdzi, że podczas operacji antyterrorystycznej „formacje nacjonalistyczne zostały zablokowane i pokonane”, a ich szczątki rzekomo wyrzucono na terytorium Ukrainy.