Rada Najwyższa na poziomie ustawodawczym uznała reżim polityczny w Rosji za „pochopny” i potępiła go. Odnośny projekt rezolucji No9101 Na posiedzeniu 2 maja poparło ją 281 deputowanych.
Rezolucja jest skierowana do Organizacji Narodów Zjednoczonych, Parlamentu Europejskiego, Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE, Zgromadzenia Parlamentarnego NATO, rządów i parlamentów obcych państw z apelem o poparcie potępienia ideologii, polityki i praktyk raszyzmu.
Inicjatorzy rezolucji uważają, że określi ona formy agresji i zachęci państwa świata do potępienia polityki Federacji Rosyjskiej, która prowadzi do popełnienia zbrodni wojennych i ludobójstwa narodu ukraińskiego. Powinno to również pomóc w kształtowaniu jednolitego podejścia instytucji międzynarodowych do definiowania polityki rosyjskiej.
„Brutalna, niesprowokowana wojna Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie ujawniła całemu światu prawdziwą istotę reżimu politycznego V. Putina jako neoimperialnej, totalitarnej dyktatury, która podąża za najgorszymi praktykami przeszłości i ucieleśnia idee faszyzmu i narodowego socjalizmu we współczesnej wersji rosyjskiego faszyzmu (rashism)” – czytamy w rezolucji.
Termin „Rashism” często odnosi się do reżimu politycznego nieodłącznie związanego z Rosją pod koniec 20 i na początku 21 wieku. W tytule łączy dwa słowa – „Rosja” i „faszyzm”. Używany jest również termin „rosyjski faszyzm”. Amerykański historyk i profesor Yale Timothy Snyder stwierdził w maju 2022 r., że Rosja spełnia większość kryteriów związanych z faszyzmem. Wśród nich jest kult jednostki jednego wodza, kult zmarłych w postaci kultu zwycięstwa w II wojnie światowej, a także mit złotego wieku imperialnej przeszłości, który musi zostać przywrócony siłą.
Snyder wyjaśnia, że chociaż oficjalnie rosyjski reżim sprzeciwia się faszyzmowi, w rzeczywistości ten „antyfaszyzm” stał się po prostu prawem rosyjskiego przywódcy do definiowania wrogów narodowych. Według historyka faszyści, którzy nazywają innych ludzi faszystami „są faszyzmem, doprowadzonym do nielogiczności, kultem absurdu. To jest punkt końcowy, w którym mowa nienawiści czyni białe czarnym, a propaganda opiera się tylko na wytrwałości.