Spory w rosyjskim dowództwie i fakt, że dowódca sił rosyjskich w Ukrainie, Walerij Gierasimow, jest zmuszony negocjować z podległymi dowódcami, a także zdolność tych dowódców do wywierania na niego presji, znacząco wpływają na zdolność rosyjskiego wojska do prowadzenia skoordynowanych operacji, w tym obronnych, powiedział Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).
Analitycy zauważają, że rosyjskie dowództwo wydaje się coraz bardziej ufać poszczególnym dowódcom w zarządzaniu różnymi sektorami frontu.
„Pogorszenie zdolności Gierasimowa do kontrolowania swoich dowódców prawdopodobnie jeszcze bardziej ograniczy zdolność rosyjskich sił zbrojnych do prowadzenia skoordynowanych operacji obejmujących różne obszary odpowiedzialności” – wyjaśnił ISW.
Analitycy przekonują, że podział sił zbrojnych na odpowiedzialność przed poszczególnymi dowódcami ma ogromny wpływ na podejmowanie decyzji, a podział ten się nasila.
Jednocześnie ISW uważa, że prezydent Rosji Władimir Putin raczej nie usunie Gierasimowa ze stanowiska dowódcy sił okupacyjnych ze względów wizerunkowych. Dlatego krytyka dowódcy przez Jewgienija Prigożyna i Ramzana Kadyrowa może mieć długoterminowe konsekwencje.
Naukowcy zauważają, że Putin, zamiast bezpośrednio mianować na wysokie stanowiska, może nagradzać dowódców odpowiedzialnością wykraczającą poza ich oficjalne stanowiska.
Jednocześnie jest mało prawdopodobne, że Rosjanie będą w stanie rozwiązać ten problem dzięki interakcji między dowódcami. Może to wpłynąć na reakcję okupantów na ewentualne ukraińskie operacje kontrofensywne.
Przypomnijmy, że najemnicy Wagnera próbowali zdobyć Bachmut w obwodzie donieckim od zeszłego lata, ponosząc w tym czasie tysiące strat. Ukraińskie wojska nadal utrzymują część miasta, stawiając zacięty opór.