Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej potwierdziło, że rosyjski pocisk spadł w pobliżu Bydgoszczy. Do zdarzenia doszło w grudniu 2022 roku. Zostało to zgłoszone 11 maja przez publikację RMF24.
Według ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, 16 grudnia 2022 roku w pobliżu Bydgoszczy spadła rosyjska rakieta. Twierdzi, że polska armia wiedziała o obiekcie, który może być pociskiem, Ukraina ostrzegła przed tym wojsko. Obiekt został również zarejestrowany przez polskie naziemne stacje radiolokacyjne.
Jednak dowódca operacyjny, gen. Tomasz Piotrowski, nie zgłosił wówczas incydentu ministrowi obrony. W dniu lotu rakietowego Ministerstwo Obrony otrzymało zgłoszenie, że nie doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej kraju, ale okazało się to nieprawdą. Mariusz Błaszczak dodał, że przeciwko generałowi przygotowywane jest wewnętrzne śledztwo.
Przypomnijmy, że 25 kwietnia przechodzień odkrył w lesie pod Bydgoszczą, który znajduje się około 450 km od granicy z Ukrainą, pozostałości nieznanego obiektu. Okazało się, że były to fragmenty pocisku manewrującego Ch-55, który miał napisy w języku rosyjskim.
Początkowo rozważano, że pocisk mógł spaść podczas ćwiczeń wojskowych na jednym z polskich poligonów. Następnie Instytut Technologiczny Polskich Sił Powietrznych wstępnie ustalił, że najprawdopodobniej pocisk manewrujący pochodził ze wschodniej granicy. Nie ma takich pocisków w służbie polskiej armii. Prawdopodobnie pocisk spadł podczas innego ataku rakietowego w Ukrainę i został wystrzelony z samolotu z terytorium Białorusi.