Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymała taksówkarza, który w październiku ubiegłego roku wycelował rosyjską rakietę w wieżowiec w Mikołajowie, zabijając osiem osób.
Na Informacja SBU, Rosjanie zaangażowali go do współpracy w sierpniu ubiegłego roku. Został zauważony ze względu na swoją prokremlowską aktywność na jednym z kanałów Telegramu.
«Pracując jako taksówkarz, podróżował po terytorium regionalnego centrum i rejestrował lokalizacje i ruchy Sił Obronnych w regionie. Sprawca próbował również zdobyć zaufanie do swoich pasażerów i poprosił ich o informacje na temat możliwych ruchów ukraińskiego sprzętu wojskowego. Ponadto przekazał okupantom współrzędne infrastruktury cywilnej znajdującej się w pobliżu budynków mieszkalnych„, – czytamy w komunikacie SBU.
Za każde ukończone zadanie Rosjanie zapłacili do 5 tysięcy UAH. Pieniądze zostały przelane na jego kartę bankową.
Według prokuratury obwodu mikołajowskiego, w połowie października 2022 r. wróg wystrzelił rakiety na Mikołajów zgodnie ze współrzędnymi podanymi przez taksówkarza. W wyniku ostrzału rosyjski pocisk uderzył w wieżowiec mieszkalny, obok którego znajdował się jego znak. W wyniku uderzenia w budynek cywilny zginęli ludzie, w tym małe dziecko. Ponadto mężczyzna nagrywał i przekazywał Rosjanom wyniki ich trafień.
Podczas przeszukania rezydencji taksówkarza stróże prawa znaleźli telefon komórkowy, którym komunikował się z agresorem. Otrzymał zawiadomienie o podejrzeniu naruszenia praw i zwyczajów wojennych, połączonych z morderstwem z premedytacją popełnionym przez grupę osób we wstępnym spisku. Teraz taksówkarzowi grozi do 15 lat więzienia lub dożywocie. Obecnie przebywa w areszcie.
Przypomnijmy, że 13 października Rosja wystrzeliła osiem pocisków typu S-300 na Mikołajów. Uderzyli jednak w pięciopiętrowy budynek mieszkalny i budynek stacji wahadłowej. W ataku zginęło siedmiu mieszkańców pięciopiętrowego budynku i jeden ratownik, który był na stacji wahadłowej.