Rosyjski wywiad prowadzi operację wpływu na dużą skalę w Europie, aby stworzyć rozdźwięk między UE a Turcją i osłabić poparcie dla Ukrainy. O tym Raporty Szwedzka edycja Expressen.
Według dziennikarzy służby specjalne Federacji Rosyjskiej rozpoczęły prowokacje po antytureckich protestach w Szwecji i Danii na tle blokowania przez Turcję przystąpienia Szwecji i Finlandii do NATO. Następnie rosyjski wywiad opracował plan mający na celu upokorzenie tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.
„Obecnie istnieje znaczne napięcie między Turcją a krajami UE. I nie chodzi tylko o twarde kontakty dyplomatyczne między Turcją a Szwecją i odłożenie procesu akcesji państw skandynawskich do NATO. W całej Europie obserwuje się ogólny wzrost nastrojów islamofobicznych” – powiedziały źródła dziennikarzy w jednej ze służb wywiadowczych.
Agenci służb specjalnych Federacji Rosyjskiej aktywnie uczestniczą w protestach w krajach UE
W szczególności Rosjanie planowali „jasną akcję”, podczas której pięć zamaskowanych osób stanie na fladze Turcji i spaliło portret Erdogana. Akcja miała się odbyć w jednym ze słynnych miejsc w Hadze. Demonstracja 5 marca w Paryżu u bram Place Saint-Pierre, podczas której rzekomo przedstawiciele społeczności ukraińskiej rozwinęli antyturecki transparent i krzyczeli do kamery „Stop, Erdogan”, również odbyła się przy pomocy rosyjskich służb specjalnych. Chcieli więc pokazać, że Ukraińcy są rzekomo „niewdzięczni”.
Dziennikarze dowiedzieli się jednak, że „przedstawiciel ukraińskiego społeczeństwa” na wiecu 5 marca w Paryżu uczestniczył wcześniej w innych akcjach, ale z antyukraińskimi hasłami.