Były oficer wywiadu Roman Czerwiński, który zainicjował operację porwania rosyjskiego samolotu, która zakończyła się niepowodzeniem, powiedział, że operacja ta została usankcjonowana przez ówczesnego szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Iwana Bakanowa, a każda ze struktur wojskowych miała w niej swoją rolę. Jest to powiedziane w jego odpowiedziach na pytania dziennikarzy „Radio Swoboda».
Czerwiński powiedział, że podczas operacji specjalnej wszystkie role zostały podzielone między Siły Zbrojne Ukrainy i SBU: Służba Bezpieczeństwa była odpowiedzialna za kontakty z rosyjskim pilotem, podczas gdy Siły Zbrojne Ukrainy (Siły Powietrzne i Siły Operacji Specjalnych) były odpowiedzialne za działania związane z przekroczeniem linii granicznej przez rosyjskie samoloty, według Czernińskiego.
«W rzeczywistości wydarzenie to zostało zainicjowane i usankcjonowane przez kierownictwo Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, a część wydarzenia, która przewidywała kontakty z pilotem Federacji Rosyjskiej – działania operacyjne i kontrwywiadowcze prowadziła SBU […] Wszystkie wydarzenia były autoryzowane w SBU przez zwierzchnika i naczelnego dowódcę Sił Zbrojnych Ukrainy„, – cytuje słowa Czerwińskiego „Radio Swoboda”.
Zapytany, kto dokładnie, szefowie jakich departamentów, zostali poinformowani o operacji specjalnej, Czerwiński odpowiedział: „Wszyscy liderzy mojego zespołu, którzy byli w tym czasie, zostali przeze mnie poinformowani na piśmie i otrzymałem niezbędną zgodę na udział w wydarzeniach».
Należy zauważyć, że według doniesień medialnych operacja porwania samolotu trwała wiosną i latem 2022 roku. 17 lipca prezydent Wołodymyr Zełenski usunął Iwana Bakanowa ze stanowiska szefa SBU. A 23 lipca doszło do zmasowanego ataku rakietowego wojsk rosyjskich na lotnisko Kanatowo w obwodzie kirowohradzkim, co wiąże się z nieudaną próbą porwania rosyjskiego samolotu. W wyniku tego ataku Ukraina straciła kilka myśliwców, zginął także jeden żołnierz.
Sam Czerwiński przebywa obecnie w areszcie. Dziennikarze nie są wpuszczani do aresztu śledczego, w którym jest przetrzymywany, a rozprawy sądowe w jego sprawie odbywają się za zamkniętymi drzwiami. Czerwińskiemu grozi od 8 do 12 lat więzienia za nadużycie urzędu.
SBU nie skomentowała odpowiedzi Czerwińskiego i poradziła dziennikarzom przeczytanie oficjalnych raportów.
Roman Czerwiński to były pracownik SBU i wywiadu obronnego Ministerstwa Obrony, który według niego i słów oficerów wywiadu, z którymi rozmawiali dziennikarze Radia Swoboda, był zaangażowany w szereg operacji specjalnych prowadzonych przez ukraińskich funkcjonariuszy organów ścigania w latach 2014–2021. Do takich operacji należy usunięcie z okupowanego obwodu sniżnego donieckiego ważnego świadka w sprawie zestrzelenia Boeinga MH17 Wołodymyr Cemach i operacji Wagnergate, gdy latem 2020 roku SBU i Główny Wywiad zwabiły do Mińska najemników PMC Wagner.
Według samego Czerwińskiego operacja specjalna przeciwko „wagneritom” nie powiodła się z powodu wycieku informacji z Kancelarii Prezydenta, ale Biuro Prezydenta temu zaprzecza. Czerwiński uważa obecną sprawę przeciwko sobie za porządek polityczny.