Kreml prawdopodobnie ma nadzieję ograniczyć obchody 9 maja, aby ukryć degradację rosyjskiej armii i uniknąć możliwego niezadowolenia z ciężkich strat w wojnie z Ukrainą. Do takiego wniosku doszli analitycy Amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW).
Kreml prawdopodobnie ma nadzieję ograniczyć typowe wydarzenia z 9 maja, aby ukryć degradację rosyjskiej armii, ponieważ takie wydarzenia pokazują zaawansowany rosyjski sprzęt wojskowy, z którego znaczna część jest albo krytyczna dla rosyjskich operacji w Ukrainie, albo została zniszczona w ciągu 14 miesięcy wyczerpujących walk. Kreml prawdopodobnie ma również nadzieję na powstrzymanie wydarzeń z 9 maja z obawy, że obchody ku czci poległych żołnierzy mogą być potencjalnym źródłem wewnętrznej reakcji na wysoką liczbę ofiar Rosji w Ukrainie Sprawozdanie.
ISW sugeruje, że rosyjscy urzędnicy prawdopodobnie wykorzystują atak dronów na Kreml, aby zwiększyć liczbę odwołanych parad z okazji Dnia Zwycięstwa 9 maja.
Według doniesień medialnych parady z okazji Dnia Zwycięstwa 9 maja zostały odwołane w co najmniej 21 miastach w Rosji. W szczególności wśród tych, którzy porzucili parady „ze względów bezpieczeństwa”, są Kaługa, Riazań, Orel, Saratów, Lipieck, Jelec i Tiumeń. Powody obejmują na przykład „obecną sytuację” lub „aby nie prowokować wroga dużą liczbą nagromadzeń sprzętu i personelu wojskowego” w centrum miasta.
Jak informowała nasza strona internetowa, 3 maja rosyjskie władze oskarżyły Kijów o nocny atak dronów na Kreml. Materiał filmowy rozpowszechniony w mediach społecznościowych 3 maja pokazał drona detonującego w pobliżu masztu flagowego na szczycie budynku Pałacu Kremlowskiego w Moskwie.
Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział, że Moskwa uważa ten atak za „zaplanowaną akcję terrorystyczną i zamach na prezydenta Federacji Rosyjskiej”.Jednocześnie Kreml wyjaśnił, że Putina nie było na Kremlu w czasie ataku, więc nie został ranny. Biuro Prezydenta Ukrainy zaprzeczyło udziałowi w ataku.
Następnego dnia Pieskow powiedział, że za rzekomym atakiem dronów stoją Stany Zjednoczone. Biały Dom zareagował – Stany Zjednoczone nie brały w tym udziału.