Wojska rosyjskie zaczęły intensyfikować ostrzał okupowanej części regionu Chersonia. Wynika to z oświadczeń kanałów Telegram i analityków, że żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy wylądowali na lewym brzegu Dniepru w regionie Chersoniu, którego część jest nadal pod okupacją rosyjską. Zgłoszone rzeczniczka dowództwa operacyjnego „Południe” Natalia Gumeniuk w poniedziałek, 24 kwietnia na antenie telethonu.
Rzeczniczka OK powiedziała, że wzrost ostrzału z powietrza był spowodowany doniesieniami, że ukraińskie wojsko rozpoczęło kontrofensywę w rejonie lewego brzegu Dniepru. Natalia Gumeniuk podkreśliła, że należy ufać tylko informacjom wojskowych o przebiegu wojny.
„Ostrzał rejonu chersońskiego dzień wcześniej (23 kwietnia) został sprowokowany głośnymi oświadczeniami, które poprzedzały rzeczywistość i wybiegały trochę naprzód. Musimy zwracać uwagę na wnioski analityków i rozumieć, że takie są ich założenia… I musisz zaufać wojsku, które naprawdę wykonuje tę samą pracę bojową. „ – powiedziała Natalia Gumeniuk.
Znaczenie sprawdzenia informacji podkreśliła również wiceminister obrony Hanna Maliar. Przyzywała Ukraińców ufać tylko oficjalnym źródłom informacji i nie rozpowszechniać niezweryfikowanych danych.
Należy zauważyć, że 23 kwietnia rosyjscy okupanci ostrzelali region Chersoniu sześcioma kierowanymi bombami lotniczymi i 14 dronami kamikaze. Pomimo faktu, że połowa dronów została zniszczona przez obronę powietrzną, są trafienia KAB. W wyniku ostrzału uszkodzonych zostało ponad 30 budynków mieszkalnych i infrastruktury cywilnej, w tym szkoły. Z powodu rosyjskiego ostrzału 23 kwietnia w obwodzie chersońskim są zabici i ranni.