Na tle niedoboru pocisków starych radzieckich kalibrów Siły Obronne wydają trzy razy mniej amunicji w walkach z rosyjskimi najeźdźcami niż armia rosyjska. Informuje o tym The Washington Post.
Ukraiński urzędnik wojskowy, zastrzegając sobie anonimowość, powiedział publikacji, że nawet w obliczu niedoboru ukraińskie siły zbrojne wystrzeliwują około 7700 pocisków dziennie, czyli około jednego na sześć sekund. Jednocześnie Rosja, która również może doświadczać niedoboru pocisków, strzela więcej – według niektórych szacunków trzykrotnie.
Od dawna brakuje pocisków artyleryjskich do ukraińskich dział z czasów radzieckich, które stanowią większość ich arsenału. Zmusiło ich to do polegania na artylerii dostarczonej Kijowowi przez zachodnich sojuszników, ponieważ używają pocisków 155 mm, które Ukraina ma teraz więcej, ale znacznie mniej dział.
Przy szybkości, z jaką Ukraina strzela, zapasy te mogą się wkrótce wyczerpać, chociaż kraje zachodnie walczą o zwiększenie produkcji pocisków. W lutym sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg ostrzegł, że „obecne wydatki Ukrainy na amunicję są wielokrotnie wyższe niż nasze obecne tempo produkcji”.
Kraje, które nadal mają zapasy radzieckich pocisków 122 mm, to głównie byłe republiki radzieckie, z których wiele waha się przed sprzedażą w Ukrainę ze względu na ich powiązania z Rosją. Niektóre kraje w Afryce i na Bliskim Wschodzie, które od lat otrzymują broń i amunicję z Rosji, również mają zapasy tych pocisków. Kilka krajów byłego Układu Warszawskiego ma zdolności produkcyjne pocisków, ale nie w skali i tempie, których Ukraina potrzebuje na polu bitwy.
Jednocześnie czasami przyjazne Ukrainie państwo trzecie kupuje amunicję – czasami przez pośrednika – a następnie potajemnie dostarcza ją w Ukrainę, aby uniknąć konsekwencji politycznych dla sprzedawcy. Często rezultat jest taki, że pojedyncze działo artyleryjskie na polu bitwy może mieć pociski wykonane w wielu krajach, które według żołnierzy mogą strzelać inaczej, wpływając na celność.
„Główną kwestią budzącą niepokój jest odporność. Byłe kraje Układu Warszawskiego zdemontowały swoje linie produkcyjne amunicji kalibru radzieckiego, stając się członkami NATO. Teraz naprawdę potrzebujemy amunicji radzieckiego kalibru, więc pytanie brzmi, jak przywrócić linie produkcyjne” – cytuje gazeta słowa ukraińskiego ministra spraw zagranicznych Dmytro Kułeby.
Rob Lee, analityk wojskowy w Instytucie Studiów nad Polityką Zagraniczną, powiedział, że podejrzewa, iż Stany Zjednoczone i inni zachodni zwolennicy zwiększyli dostawy amunicji przed wiosenną ofensywą.
Podnosi to stawkę dla Ukrainy, która wkrótce będzie musiała oddać większość swojego terytorium, ponieważ przedłużająca się wojna może przynieść korzyści Rosji. Amerykańscy urzędnicy powiedzieli, że Chiny rozważają wysłanie pocisków 122 mm i 152 mm do Rosji. Lee powiedział, że gdyby tak się stało, „mogłoby to znacząco zmienić przebieg wojny”.