Próby zniszczenia przez armię rosyjską infrastruktury energetycznej Ukrainy ostatecznie nie powiodły się. Jak nuta: w Amerykańskim Instytucie Studiów nad Wojną (ISW) wszystko wskazuje na to, że Kreml mógł porzucić te wysiłki.
Według analityków rosyjskie władze w październiku 2022 roku postawiły sobie za cel zniszczenie ukraińskiego sektora energetycznego do zimy.
„Jednak seria ataków rakietowych na dużą skalę na infrastrukturę energetyczną nie osiągnęła celów wywołania katastrofy humanitarnej, osłabienia ukraińskich zdolności wojskowych i zmuszenia Ukrainy do negocjacji. 1 marca rosyjskie media państwowe przyznały się do tej porażki” – czytamy w raporcie.
Eksperci przytaczają dane brytyjskiego Ministerstwa Obrony, które wskazują, że częstotliwość zmasowanego ostrzału rosyjskiej armii zmniejszyła się od marca 2023 roku.
W sumie ukraińska sieć energetyczna doświadczyła do tej pory 15 ataków rakietowych i 18 dronów Rosji na swoje obiekty, a w wyniku rosyjskich ataków ponad 200 pocisków i dronów wylądowało na podstacjach, powodując „ciężkie uszkodzenia” sprzętu.
Ostatni zmasowany atak rakietowy Rosji na ukraiński sektor energetyczny odnotowano 9 marca. Po tym zmasowanym ataku najtrudniejsza sytuacja z dostawami energii elektrycznej powstała w obwodach charkowskim i żytomierskim.
Przypomnimy, niedawno Ukraina ogłosiła o wznowieniu eksportu energii elektrycznej do UE.