Polska powiększa liczebność własnej armii, tworząc nowe jednostki wojskowe i kupując nowoczesny sprzęt, aby uniknąć tragedii w kraju, jak w Buczach czy Irpinie. Stwierdził to wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, pisze „Ukrinform».
Polski urzędnik podkreślił, że w związku z przyjęciem tej ustawy rozpoczął się w Polsce proces tworzenia najsilniejszych sił lądowych w Europie.
„Tworzymy wiele jednostek, skupiając energię i uwagę na wschodniej części naszego kraju. Bo wychodzimy z założenia, że nawet kawałek polskiej ziemi nie może być oddany agresorowi. Nie pozwolimy na tak tragiczne wydarzenia na polskiej ziemi jak w Buczach czy Irpinie” – powiedział Błaszczak podczas konferencji w Warszawie w rocznicę wprowadzenia w Polsce ustawy „O ochronie ojczyzny”.
Zdaniem polskiego wicepremiera teoria, że armia powinna być mała, ale dobrze wyszkolona, nie sprawdziła się.
„Wojna w Ukrainie pokazuje, że armia musi być duża i musi mieć też rozwiniętą rezerwę” – powiedział Błaszczak.
Według niego w ciągu dziewięciu miesięcy od uchwalenia ustawy „O ochronie ojczyzny” polska armia wzrosła o prawie 14 tysięcy. Personel wojskowy.
„To jest największa liczba (rekrutów w wojsku – red.) od momentu odmowy poboru, czyli powszechnego obowiązku wojskowego (w 2009 r. – red.)” – powiedział Błaszczak.
Według ministra to dopiero początek, a plany przewidują zwiększenie liczebności armii do co najmniej 300 tysięcy. Personel wojskowy.
Polski minister podkreślił, że wydarzenia w Ukrainie przypominają sytuację z „drugiej, a nawet pierwszej wojny światowej”. Dlatego Polska musi mieć dużą armię, aby skutecznie odstraszyć agresora.
Błaszczak zauważył, że Rosja już wcześniej zaatakowała Polskę w 1920 roku, używając tzw. „Bramy Brzeskiej”. Teraz Polska zamyka możliwość ofensywy agresora przez „Bramę Brzeską”, wzmacniając armię, w szczególności amerykańskimi czołgami Abrams.
Dodał, że Polska wzmocni swoje zdolności bojowe dzięki samolotom F-35, wyrzutniom rakiet HIMARS, systemom obrony powietrznej Patriot itp.
„Jesteśmy pragmatyczni, realistyczni co do wymagań pola bitwy, ale też przeceniamy wszystko, co było wcześniej, w oparciu o doświadczenia wojny w Ukrainie, obserwując, zadając pytania. Mamy możliwość porównania naszych oczekiwań z rzeczywistością, która dzieje się w Ukrainie i dlatego wyciągamy jak najbardziej praktyczne wnioski” – powiedział Błaszczak.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku w marcu w Polsce weszła w życie ustawa „O ochronie ojczyzny”. Przewiduje on w szczególności podwojenie liczby Sił Zbrojnych kraju – do 300 tys. – oraz zwiększenie wydatków na zdolności obronne kraju do 3% PKB kraju w 2023 r.