W Donbasie rosyjskie siły okupacyjne zmieniły taktykę użycia swoich samolotów i dronów kamikaze. Teraz próbują wykryć ukraiński system obrony powietrznej i uderzyć w niego. O tym poinformował szef Wspólnego Centrum Prasowego Sił Obronnych Tawrii płk Ołeksij Dmytraszkiwski na antenie telethonu informacyjnego.
Dlatego w tym celu wróg zaczął używać większej liczby samolotów.
„Wróg stosuje też nieco inną taktykę, nie wtedy, gdy jeden samolot poleciał w górę, maksymalnie dwa i leciały osobno. Wczoraj była to praca zespołowa, kiedy pracowały dwa samoloty, nasze siły obrony powietrznej zostały zwabione, a trzeci samolot został trafiony” – powiedział Dmytrashkivsky.
Jeśli chodzi o drony kamikaze, okupanci łączą tego typu broń. W szczególności, w przeddzień Rosjan po raz pierwszy użył dronów „Shahed”, które z powodzeniem zestrzeliły ukraińskich obrońców. Potem pojawił się UAV Lancet.
„Jest to również strategia identyfikacji punktów obrony powietrznej, a następnie uderzenia Lancetami” – powiedział Dmitrashkivsky.
Ponadto armia rosyjska znacznie zwiększyła liczbę uderzeń artyleryjskich. W poniedziałek i dziś pozycje Sił Obronnych były atakowane 500 razy przez wrogie systemy artyleryjskie. Podobną aktywność okupantów zaobserwowano w lutym.
Przypomnijmy, że wcześniej okazało się, że dowódcy rosyjskich grup szturmowych używają smartfonów ze specjalnym oprogramowaniem AlpineQuestGPS, które kreśliło współrzędne pozycji naszego sprzętu ogniowego, obiekty ataku, trasy ich awansu do nich, a także zadania sąsiednich jednostek.
Według niego w każdej rosyjskiej brygadzie, na bazie zmotoryzowanych kompanii strzeleckich, wzmocnionych czołgami, miotaczami ognia, moździerzy i jednostkami przeciwpancernymi, utworzono oddzielne oddziały szturmowe „Burza”, mające na celu przywrócenie utraconych pozycji.