Mołdawska premier Doreen Rechan uważa, że Rosja nie ma wystarczających środków, aby zaatakować Mołdawię. Powiedział to na antenie rumuńskiej telewizji publicznej, donosi publikacja Kreator wiadomości.
Według niego Rosja nie może zaatakować Mołdawii ze względu na jej oddalenie terytorialne i fakt, że Ukraina znajduje się między dwoma państwami.
„Rosja nie będzie miała wystarczających zasobów do eskalacji. Jest również jasne, że Rosja nie może zaatakować Mołdawii militarnie”– powiedziała Doreen Rechan.
Jednocześnie premier zauważył, że Mołdawia ma wystarczający potencjał, aby poradzić sobie z możliwą eskalacją w Naddniestrzu.
„A region Naddniestrza, podobnie jak my, szuka pokoju i stabilności. Rosja prowadzi wojnę hybrydową – dużo propagandy, dezinformacji, promocji pewnych prowojennych narracji. Ale jestem pewien, że im się nie uda. Wszystkie te fale są bardziej wojną informacyjną niż rzeczywistym stanem rzeczy.– dodał.
Premier zapewnił również, że system obrony powietrznej Ukrainy chroni Mołdawię.
Wcześniej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił „rosyjski plan przejęcia kontroli nad Mołdawią”. Służba Informacji i Bezpieczeństwa Mołdawii potwierdziła, że strona mołdawska otrzymała od Ukrainy dane o zamiarach Rosji przeprowadzenia kampanii destabilizacji sytuacji w państwie.
Prezydent Mołdawii Maia Sandu potwierdziła tę informację i powiedziała, że przy pomocy protestów opozycji Rosja zamierza przeprowadzić zamach stanu w Mołdawii i oddać władzę w Kiszyniowie. Doreen Rechan powiedziała, że Rosja planuje zająć lotnisko w Kiszyniowie, aby przenieść swoje wojsko do Mołdawii.
Następnie w Mołdawii rozpoczęły się prorosyjskie protesty, wspierane przez opozycję, w których biorą udział importowani Rosjanie.