Rosja nie odważyła się jeszcze kupić rakiet balistycznych od Iranu. Moskwa obawia się, że z tego powodu Zachód przekaże Ukrainie broń dalekiego zasięgu, pisze The Financial Times powołując się na źródła wśród zachodnich urzędników.
Według nich władze Iranu są otwarte na dalszą współpracę wojskową z Rosją. Według państw NATO jednym z powodów decyzji Moskwy o niezakupie pocisków jest groźba przekazania Ukrainie pocisków ATACMS, które są w stanie strzelać na odległość do 300 km.
Według publikacji Stany Zjednoczone zaostrzyły ostatnio ostrzeżenia Teheranu dotyczące współpracy z Rosją. Ambasador USA przy NATO Julianne Smith powiedziała, że zachodni sojusznicy postrzegają te relacje jako „niezwykle niepokojące”.
„Jest to sytuacja, która oczywiście bardzo nas wszystkich martwi. Jest to temat rozmów w ramach sojuszu. I będziemy nadal wysyłać sygnały do Iranu o niebezpieczeństwach materialnego wsparcia dla Rosji w jej atakach i wojnie w Ukrainie” – powiedział Smith.
Urzędnicy twierdzą jednak, że Rosja może zmienić swoje stanowisko w sprawie zakupu pocisków w związku z niedoborem amunicji i spadkiem własnej produkcji.
Jeden z urzędników dodał, że pod koniec 2022 r. wśród rosyjskich wojskowych pojawiły się obawy o zdolność do prowadzenia wojny, ponieważ od tego czasu rosyjskie zapasy pocisków kierowanych i artylerii zmniejszyły się już o połowę.
Iran może przekazać Rosji pociski balistyczne krótkiego zasięgu Fateh-110 i Zolfaghar, które są w stanie trafić cele odpowiednio na odległość 300 i 700 kilometrów.