Jednym z celów zmasowanego ataku rakietowego i dronowego Rosjan, który miał miejsce 9 marca, było poszukiwanie systemów obrony powietrznej Patriot, o których przybyciu w Ukrainę poinformowano dzień wcześniej. O tym powiedziała rzeczniczka Dowództwa Operacyjnego „Południe” Natalia Gumenyuk na antenie telethonu.
Według niej najpierw drony kamikaze Shahed-136 przystąpiły do ataku, ostrzeliwując pewne obiekty i rozpraszając ukraińską obronę powietrzną. Po tym nastąpiło zmasowane uderzenie pocisków z różnych baz, które były używane wcześniej.
Potem znowu drony, już sprawdzić wyniki strajków. A wszystko skończyło się nową falą pocisków, w tym Sztyletem, którego ukraińskie siły obrony powietrznej nie mogą jeszcze zestrzelić.
„Jest całkiem oczywiste, że wróg stosował taką taktykę, aby przypisać sobie przynajmniej niektóre zwycięstwa. I sprawdź naszą gotowość do odpowiedzi na nie. Znaczącą rolę odegrała w tym taka wstępna informacja, że Ukraina jest już wyposażona w systemy Patriot. I próbowali sprawdzić, czy tak jest” – powiedział Gumeniuk.
Przypomnijmy, w nocy 9 marca okupanci przeprowadzili zmasowany atak rakietowy w Ukrainę pociskami manewrującymi. Zaatakowali w szczególności obwody kijowski, dniepropietrowski, odesski, charkowski, zaporoski i lwowski. W wyniku ataku rakietowego są ranni i martwi, obiekty infrastruktury krytycznej i budynki mieszkalne uszkodzone.