Eksplozje w okupowanym Dzhankoy spowodowały uszkodzenie stacji węzłowej, jej użycie jest obecnie niemożliwe. O tym na antenie „Radio Swoboda„, powiedziała Natalia Gumeniuk, szefowa Wspólnego Koordynacyjnego Centrum Prasowego Wojsk Obronnych Południa.
Według niej okupanci nie wiedzą, co zrobić z uszkodzoną stacją węzłową.
„Rozumiemy, że będą starali się jak najszybciej przywrócić to, co zostało uszkodzone, ponieważ samo połączenie kolejowe jest sposobem dostarczania ciężkiej broni i personelu. Będą musieli podjąć wysiłki. Ale nadal pracujemy, w szczególności nad kontrolą ognia, aby zapewnić, że wysiłki te są daremne. „ – powiedziała Natalia Gumeniuk.
Według niej ten atak na stację węzłową jest „jednym z elementów planu, który poprzedza aktywne działanie”. Jest to konieczne, aby uszczuplić logistykę wroga.
Jej zdaniem paniczne nastroje na Krymie potwierdzają zatłoczenie dróg i linii kolejowych, aby opuścić półwysep.
Przypomnijmy, że 20 marca na północy Krymu w Dzhankoy zabrzmiała seria eksplozji. Władze okupacyjne potwierdziły, że w mieście doszło do ataków dronów. Później Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony poinformował, że eksplozja w Dzhankoy zniszczyła pociski manewrujące Kalibr podczas transportu koleją.