Rosyjscy okupanci przyznali, że są kontrolowani przez tzw. oddziały zaporowe, które strzelają do żołnierzy za odmowę przejścia do ofensywy. Dlatego najeźdźcy dosłownie idą na atak pod przymusem egzekucji od tyłu. Poinformowała o tym międzynarodowa społeczność wywiadowcza InformNapalm, publikując odpowiednie przechwycone przez radio rozmowy między okupantami.
Według raportu praktyka stosowania oddziałów barierowych nie jest nowa. Więźniowie mówili o tym, ale to pierwszy dowód takiej taktyki bezpośrednio od najeźdźców w okopach.
Na nagraniu audio dowódca rozkazuje grupie najeźdźców przejść do ofensywy, w przeciwnym razie wszyscy zostaną zastrzeleni od tyłu.
„”Duży”, rozkaz z góry: kto nie odejdzie, zostaje rozstrzelany na miejscu… Bez żadnej krytyki, jeśli nie zrobimy wszystkiego, ty i ja zostaniemy zastrzeleni. „Duży”, przekaż, jeśli nie pójdą naprzód, cała grupa będzie p****” – powiedział dowódca na opublikowanym fragmencie przechwycenia radiowego.
Nagranie to zostało wykonane w jednym z najgorętszych punktów frontu, na którym InformNapalm nie sprecyzował.
Ostrzeżenie! Na audio są wulgaryzmy!
Jeden z pierwszych, że Rosjanie tworzą jednostki zaporowe, które mają strzelać do dezerterów lub tych, którzy odmawiają ofensywy, został zgłoszony przez wywiad wojskowy brytyjskiego Ministerstwa Obrony. Stało się to w listopadzie ubiegłego roku. Również najeźdźcy opowiedzieli o oddziałach zaporowych, którym udało się schwytać.