Dowództwo Wojsk Powietrznodesantowych wyjaśniło sytuację dowódcy batalionu 46. brygady, Anatolijowi „Dome” Kozlowi, który został przeniesiony na posterunek tylny po wywiadzie dla The Washington Post, gdzie skarżył się na „brak amunicji, niski poziom wyszkolenia zmobilizowanych żołnierzy i wysokie straty”.
Zastępca szefa sztabu dowództwa DShV Wiktor Ljułczak Zgłoszone Na odprawie, że kombatant, jest jednym z elementów brygady i widzi tylko to, co dzieje się w jego jednostce. Zauważył, że w rzeczywistości wywiad Kopuła przeprowadziła wewnętrzne dochodzenie, które wykazało, że na takie komentarze dziennikarze potrzebowali przynajmniej zgody dowódcy brygady.
«To była jego subiektywna opinia, znam go dobrze, jest dobrym dowódcą, jest jedną z osób, dzięki którym Makarow stawiał opór, chociaż jest to praca zbiorowa. Dobrze radził sobie również w kierunku Chersoniu, w Soledarze„, – powiedział przedstawiciel dowództwa DShV. Lyulchak podkreślił, że Kopuła została wyznaczona na równorzędne stanowisko, na którym będzie mógł przekazać swoje doświadczenie bojowe rekrutom.
«Śledzimy każdego dowódcę, a on rośnie. Wtedy może zostać szefem sztabu brygady lub jego zastępcą, a może dowódcą brygady. Nie porzucamy naszych„, wyjaśnił.
Sam Anatolij „Dome” Kozel również postanowił osobiście skomentować sytuację z wywiadu. Przez jego Słowa, materiał WP okazał się „kompetentnie skomponowaną półprawdą”, a dziennikarze zinterpretowali jego myśli po swojemu.
«Przejrzałem efekt końcowy – i był oszołomiony, jak wszystko było w jakiś sposób złe. Wierzę, że po prostu z ignorancji, a nie specjalnie rozerwałem moją historię na strzępy.To, co trafiło na paski publikacji, to tylko część tego, co powiedziałem. I nie do końca to, co chciałem przekazać ludziom. Zrozumcie mnie poprawnie, moja krytyka nie jest chęcią zdeptania ukraińskiej armii w błoto. Wręcz przeciwnie, jest to pragnienie zmiany go na lepsze, ulepszenia go, aby doprowadzić nasze zwycięstwo tak blisko, jak to możliwe i skuteczne„, napisał Kopuła.
Zauważył, że udzielał wywiadów w okresie ciężkich walk i pozwalał sobie na niepotrzebne emocje, a to, co zostało powiedziane, było jego osobistą opinią, a nie stanowiskiem dowództwa DShV.
«Jednak teraz komunikuję się z dowództwem. Istnieje konstruktywny dialog i zrozumienie, co należy zmienić, aby było mniej strat i więcej sukcesów. I wreszcie. Nie szukaj „zdrady” tam, gdzie jej nie ma. Nie manipuluj moimi emocjami i słowami wyrwanymi z kontekstu„, – podsumował „Kopuła”.
Dowódca batalionu 46. oddzielnej brygady powietrzno-mobilnej Anatolij „Kopuła” dał wywiad amerykańskiej gazety The Washington Post, gdzie mówił o stratach ukraińskich bojowników. Według The Dome, w jego batalionie zginęło około 100 z rzekomych 500 żołnierzy, a kolejne 400 zostało rannych, co doprowadziło do pełnej rotacji personelu.
WP konkluduje, że „Ukraińskie Siły Obronne straciły wielu najbardziej doświadczonych bojowników na polu bitwy, a brak doświadczenia rekrutów, wraz z brakiem broni, rzekomo zmniejsza optymizm i podaje w wątpliwość gotowość Kijowa do wiosennej ofensywy”, jednocześnie na końcu artykułu przyznając, że nie mogą określić pełnego obrazu niezdolności Sił Zbrojnych Ukrainy.
Po publikacji okazało się, że „Kopuła” została przeniesiona ze stanowiska dowódcy batalionu bojowego na stanowisko zastępcy dowódcy batalionu centrum szkoleniowego. W odpowiedzi na taki krok Kopuła napisała raport o zwolnieniu. Sekretarz RBNiO Ołeksij Daniłow powiedział, że publikacje w zachodnich mediach, w szczególności w The Washington Post, które twierdzą, że ukraińska kontrofensywa była kwestionowana, nie są prawdziwe. Przyzywał też ukraińskie media, by nie przedrukowywały informacji, które nie są prawdziwe.