Siły Powietrznodesantowe oświadczyły, że dowódca batalionu 46. oddzielnej brygady powietrzno-mobilnej, Anatolij „Kopuła”, nie miał pozwolenia na komunikowanie się z dziennikarzami. DShV nazwał straty wyrażone przez kombatanta zbyt wysokimi i potwierdził, że zostanie on powołany na stanowisko w jednym z ośrodków szkoleniowych DShV Sił Zbrojnych Ukrainy. Stwierdził to rzecznik DShV Walentyn Szewczenko w Komentarze „Ukraińska Prawda”.
W odpowiedzi na twierdzenia Dome o „ciężkich stratach i braku doświadczenia rekrutów” w jego jednostce, dowództwo DShV powiedziało, że przeprowadzono oficjalną kontrolę faktu, że oficer rozpowszechniał fałszywe informacje, które wykazały, że naruszył szereg dokumentów dotyczących komunikacji publicznej i streszczenia informacji stanowiących tajemnice państwowe. Zgodnie ze standardami armii krajów NATO, które są również wdrażane w Siłach Zbrojnych Ukrainy, pozwolenie na komunikację żołnierza z mediami jest udzielane przez jego dowódcę, co nie zostało zrobione.
DShV podkreślił, że 100% żołnierzy wojsk powietrznodesantowych, powołanych do mobilizacji, przeszło podstawowe i profesjonalne szkolenie przed powołaniem na stanowiska w jednostkach wojskowych. Szkolenie odbywa się zarówno w ośrodkach szkoleniowych DShV, jak i za granicą. Według Szewczenki wśród podwładnych Anatolija „Dome” byli żołnierze, którzy przeszli szkolenie w Wielkiej Brytanii.
„Nie powinniśmy również zapominać, że każdy dowódca jest odpowiedzialny za szkolenie, które jest obecnie prowadzone w 46. brygadzie. Oficer ma wielu znajomych w centrum szkoleniowym DShV. Jednak nigdy nie zwracał się do nich ani nie kierował dowódców z roszczeniami lub sugestiami dotyczącymi usprawnienia procesu szkolenia” – powiedział Walentyn Szewczenko, rzecznik DShV.
Według niego straty zgłaszane przez żołnierza podczas walk w podległej jednostce są znacznie przeszacowane. Jednocześnie takie informacje mają status ograniczonego dostępu. Rzecznik DShV dodał, że dowództwo, „biorąc pod uwagę doświadczenie bojowe i znajomość problemów szkoleniowych”, postanowiło wyznaczyć dowódcę batalionu 46. oddzielnej brygady powietrzno-mobilnej, Anatolija „Kopułę”, na stanowisko w jednym z ośrodków szkoleniowych DShV Sił Zbrojnych Ukrainy.
Dowódca batalionu 46. oddzielnej brygady powietrzno-mobilnej Anatolij „Kopuła” dał wywiad amerykańskiej gazety The Washington Post, gdzie mówił o stratach ukraińskich bojowników. Według The Dome, w jego batalionie zginęło około 100 z rzekomych 500 żołnierzy, a kolejne 400 zostało rannych, co doprowadziło do pełnej rotacji personelu.
WP konkluduje, że „Ukraińskie Siły Obronne straciły wielu najbardziej doświadczonych bojowników na polu bitwy, a brak doświadczenia rekrutów, wraz z brakiem broni, rzekomo zmniejsza optymizm i podaje w wątpliwość gotowość Kijowa do wiosennej ofensywy”, jednocześnie na końcu artykułu przyznając, że nie mogą określić pełnego obrazu niezdolności Sił Zbrojnych Ukrainy.
Po publikacji okazało się, że „Kopuła” została przeniesiona ze stanowiska dowódcy batalionu bojowego na stanowisko zastępcy dowódcy batalionu centrum szkoleniowego. W odpowiedzi na taki krok Kopuła napisała raport o zwolnieniu.
Sekretarz RBNiO Ołeksij Daniłow powiedział, że publikacje w zachodnich mediach, w szczególności w The Washington Post, które twierdzą, że ukraińska kontrofensywa była kwestionowana, nie są prawdziwe. Przyzywał też ukraińskie media, by nie przedrukowywały informacji, które nie są prawdziwe.