Rosyjski agent, który okazał się byłym prorektorem jednej z wyższych uczelni medycznych w Kijowie, spędzi za kratkami 15 lat. Mężczyzna przeniósł się na okupowany Krym w 2020 roku, gdzie został zwerbowany przez FSB, ale wrócił do stolicy przed rozpoczęciem inwazji na pełną skalę w 2022 roku. W poniedziałek 13 marca służba prasowa SBU poinformowała, że agent ma nadzieję na objęcie stanowiska wiceministra na okupowanym Krymie.
Zdrajca został zatrzymany w marcu 2022 roku. «Miesiąc przed rozpoczęciem inwazji na pełną skalę wrócił do Kijowa, aby wykonywać misje wroga. Ustalono, że zdrajca zbierał informacje dla agresora o żołnierzach Sił Zbrojnych Ukrainy, którzy byli leczeni szpitalnie w szpitalach wojskowych i szpitalach obwodu kijowskiego. Ponadto agent nawiązał kontakty z ukraińskimi i zagranicznymi naukowcami w celu ich dalszej rekrutacji do aparatu agenta FSB», – Zgłoszone w służbie prasowej Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
Sprawca zwerbował absolwentów uniwersytetu, na którym pracował i byłych kolegów. Powiedział im, że pisze rozprawę. Za rekrutację i szpiegostwo Rosjanie obiecali zdrajcy stanowisko tzw. wiceministra zdrowia okupacyjnej administracji Krymu.
W maju 2022 roku SBU zatrzymała agenta, gdy przekazywał informacje wrogowi. Sąd uznał mężczyznę za winnego zdrady stanu.
Przypomnimy, w Kijowie SBU zdemaskowała wrogich agentów, którzy próbowali dostać się do wojskowego biura rejestracji i werbunku. Ponadto szpiegowali rozmieszczenie Sił Obronnych i przekazywali okupantom informacje o konsekwencjach ostrzału.