Luksemburg, jeden z najmniejszych krajów na świecie i w Europie, stworzył jednostkę do zakupu broni dla Ukrainy. Stwierdził to minister obrony Luksemburga Francois Bausch w komentarzu The New York Times, pisze „Wojskowy».
Według niego po rosyjskiej inwazji w Ukrainę Luksemburg stworzył dwuosobową ekipę, która miała zajmować się rynkami broni. Mieli badać komercyjne rynki broni w Europie i Stanach Zjednoczonych. Luksemburg chciał pokazać, że on także chce dołączyć do zwycięstwa nad Rosją i to pragnienie nie ustępuje w niczym pozycji innych, znacznie większych partnerów NATO.
«Jesteśmy tak mali, nie mamy dużej armii i dlatego mamy ograniczone zapasy, ale od początku chcieliśmy pomóc Ukrainie„, powiedział minister obrony Luksemburga Francois Bausch.
Luksemburg ma pełne prawo do zakupu broni na rynkach międzynarodowych. «Jesteśmy elastyczni i dlatego możemy kupić na rynku to, czego potrzebują i dostarczyć im to bezpośrednio„, dodał Bausch.
Dlatego dwóch specjalistów z Luksemburga znalazło w Czechach producenta amunicji do systemów rakietowych BM-21 „Grad”. Ale czeskiemu producentowi, ze względu na duże zapotrzebowanie na amunicję do Gradów, zabrakło części zamiennych po rozpoczęciu wojny na pełną skalę w Ukrainie. Ponadto większość dostawców firmy znajdowała się w Rosji lub krajach, które odmówiły eksportu sprzętu, który mógłby zostać wykorzystany do pomocy Ukrainie. Ostatecznie Luksemburg otrzymał 600 pocisków rakietowych Grad dla Ukrainy, co stanowi jedną dziesiątą pierwotnego celu.
Ale nie wszystkie operacje kraju zawiodły. Według Bausch udało im się dostarczyć lub zawrzeć kontrakt o wartości około 94 milionów dolarów na broń i inną pomoc wojskową dla Ukrainy od producentów w Wielkiej Brytanii, Francji, Polsce i Holandii.
Luksemburg jest członkiem UE i NATO. W tym kraju mieszka nieco ponad 645 tysięcy osób. Lud.