Doradca szefa Kancelarii Prezydenta Mychajło Podoliak wymienił trzy rodzaje broni, których Ukraina potrzebuje na tym etapie wojny. O tym Raporty HB.
Według niego nacisk w negocjacjach kładzie się przede wszystkim na rakiety dalekiego zasięgu, pojazdy opancerzone i lotnictwo.
„Na konkretnym etapie wojny potrzebne są dziś trzy elementy. Po pierwsze, rakiety dalekiego zasięgu, które zniszczą logistykę tyłów w Rosji, prewencyjnie zmniejszą zdolności ofensywne Rosji. Drugi to pojazdy opancerzone, które pozwalają szybko złamać pierwszy, drugi poziom rosyjskiej obrony, aby przejść szeroko na całe terytorium, które należy zdeokupować. A trzeci to samoloty szturmowe, które znacznie poprawią ochronę naszych jednostek szturmowych, które pójdą na terytorium, aby je opanować” – powiedział Podolyak w Radio NV.
Według doradcy szefa Kancelarii Prezydenta, Siły Zbrojne miały bardzo efektywny okres na początku użycia Himarów, kiedy magazyny, bazy i koszary okupantów znajdowały się znacznie bliżej frontu.
„I to miało niezwykle znaczący wpływ. Bardzo szybkie zniszczenie zaopatrzenia, infrastruktury tyłowej, logistyki armii rosyjskiej gwałtownie pogorszyło jej zdolności bojowe” – wyjaśnił.
Podolyak dodał, że teraz „bazy, koszary, koncentracja zasobów i siły roboczej [розташовані] w odległości ponad 150 km” od linii frontu, więc ukraińska armia potrzebuje rakiet dalekiego zasięgu.
Wyjaśnił również, że samoloty szturmowe to lotnictwo, „które na ultraniskich wysokościach może osłaniać nasze jednostki ofensywne, czyli naszych ludzi, którzy się naprzód”, niszcząc rosyjską broń i najeźdźców bliżej linii frontu.
Doradca szefa PO zauważył, że problem z takim lotnictwem polega na tym, że szkolenie w jego użytkowaniu trwa nawet dłużej niż szkolenie w obsłudze czołgów.
W odpowiedzi na pytanie wyjaśniające Podolyak potwierdził, że nie chodzi o myśliwce F-16, które „rozwiązują swoje problemy”. Zgodził się również, że ukraińskie wojsko może używać śmigłowców Apache jako samolotów szturmowych.