Trzeci dzień z rzędu ambasadorowie Unii Europejskiej nie mogą dojść do porozumienia w sprawie dziesiątego pakietu sankcji wobec Rosji, choć wcześniej UE planowała wprowadzić go do 24 lutego, w rocznicę rozpoczęcia wojny Rosji na pełną skalę przeciwko Ukrainie.
Jak donosi Strażnik Powołując się na swoje źródła, negocjacje w sprawie handlu kauczukiem z Rosją utknęły w martwym punkcie, ponieważ Polska odrzuca żądanie Włoch dotyczące nowych, łagodniejszych ograniczeń importu kauczuku. Polska powiedziała, że proponowane ograniczenia importu kauczuku z Rosji do UE obejmują tak duży kontyngent zwolnionego importu i tak długie okresy przejściowe, że w praktyce nie będą miały żadnego skutku, donosił wcześniej Reuters.
Dzień wcześniej UE nie podpisała długo oczekiwanego dziesiątego pakietu sankcji wobec Rosji ze względu na zastrzeżenia Polski do proponowanych ograniczeń importu kauczuku syntetycznego, które jej zdaniem nie są wystarczająco twarde.
W środę 22 lutego unijni ambasadorowie również nie zgodzili się na dziesiąty pakiet sankcji, choć Węgry zgodziły się na żądania usunięcia części Rosjan z list sankcyjnych.
Wcześniej przewodniczący Komisji Europejskiej przekonał, że UE przyjmie dziesiąty pakiet sankcji przeciw Rosji przed rocznicą rozpoczęcia wojny na pełną skalę.
W dziesiątym pakiecie sankcji wobec Federacji Rosyjskiej przewidziano w szczególności wprowadzenie kontroli eksportu 47 komponentów do elektroniki, które mogą być wykorzystywane w systemach uzbrojenia, w tym dronach, pociskach i śmigłowcach. Planowane jest również włączenie czterech rosyjskich banków, w tym Alfa-Banku, oraz około 130 osób fizycznych i prawnych, w tym wojskowych, urzędników i dziennikarzy rosyjskich mediów państwowych.