Słowacja od kilku tygodni nie wpuszcza niemieckich haubic z Ukrainy do naprawy z powodu rzekomych „nierozwiązanych kwestii prawnych”. Jak donosi „Europejska Prawda„, pisze o tym publikacja Business Insider powołując się na dobrze poinformowane źródła w niemieckim rządzie.
Według publikacji, w połowie grudnia Kraus-Maffei Wegmann (KMW) utworzył centrum naprawcze w pobliżu słowackiego miasta Michalovce na granicy z Ukrainą w imieniu niemieckich sił zbrojnych, aby wznowić działanie zepsutych instalacji artyleryjskich, dział przeciwlotniczych Gepard lub systemów rakiet wielokrotnego startu M270.
Według publikacji na granicy znajduje się 15 wadliwych haubic. Niemieckie Ministerstwo Obrony sporadycznie transportuje broń przez sąsiednie kraje UE, co oznacza nie tylko setki kilometrów objazdów, ale przede wszystkim znaczną stratę czasu naprawy. Wyrzutnie MARS i działa przeciwlotnicze Gepard również zostaną częściowo naprawione w Niemczech.
Nie jest jeszcze jasne, dlaczego Słowacja reaguje w ten sposób, pomimo odpowiedniego porozumienia rządowego. Strona niemiecka przyznaje, że niektóre kwestie prawne związane z centrum naprawczym zostały zignorowane ze względu na szybkość, z jaką umowa została zawarta pod koniec ubiegłego roku.
Publikacja pisze, że nawet kanclerz Olaf Scholz musiał interweniować w tej sytuacji. W rozmowie telefonicznej w zeszłym tygodniu pełniący obowiązki premiera Słowacji Eduard Heger zapewnił Scholza, że problem zostanie szybko rozwiązany.
Przypomnijmy, że niemiecki rząd podpisał kontrakty z Rheinmetall na wznowienie produkcji amunicji do dział przeciwlotniczych Gepard, którą wcześniej dostarczył w Ukrainę.