Rosja może przygotowywać się do nowego zmasowanego ataku rakietowego w Ukrainę, okupanci prowadzą aktywny rozpoznanie samolotami i dronami. O tym Zgłoszone na antenie telethonu jest szefowa Wspólnego Centrum Prasowego Koordynacji Sił Obronnych Południa Natalia Gumeniuk.
Zauważyła, że ostatnie naloty na dużą skalę w Ukrainie zostały ogłoszone z powodu startu wrogich samolotów rozpoznawczych, co potwierdza przygotowania Rosji do zmasowanego ataku.
„Wróg zbiera maksimum informacji, aktywując zwiadowcze bezzałogowce, które dość skutecznie zestrzeliwujemy. Ale widzimy, że coraz więcej z nich pojawia się od strony Morza Czarnego, wzdłuż wybrzeża w obwodzie mikołajowskim i rejestruje kierunek do obwodu odeskiego” – powiedział Gumeniuk.
Powiedziała również, że rosyjska grupa okrętów, choć składa się z dziewięciu okrętów na Morzu Czarnym, nie jest ani jednym lotniskowcem rakietowym w służbie z powodu sztormu.
„Ukrywają się w bazach. Chociaż to wcale nie znaczy, że nie będą atakować. Pamiętajmy, że aby dotrzeć do pozycji bojowych, potrzebują 1,5-2 godzin” – zaznaczył przedstawiciel Sił Obronnych Południa.
Podkreśliła, że rosyjscy okupanci skłaniają się ku określonym datom, a luty jest dla nich „specyficznym miesiącem”.