Rosyjskie kierownictwo, opracowując porozumienia mińskie, zdawało sobie sprawę, że nie powinny one być realizowane. Stwierdził to były doradca prezydenta Federacji Rosyjskiej Władisław Surkow w błyskawicznym wywiadzie dla Centrum Koniunktury Politycznej.
Jedno z pytań brzmiało: „Czy pracując nad porozumieniami mińskimi, wyszedł pan z założenia, że muszą one zostać wdrożone?”. Na to Surkow krótko odpowiedział: „Nie”.
On również odpowiedział twierdząco, że uważa działania rosyjskiej armii w Ukrainie za skuteczne i wyraził nadzieję na normalizację stosunków między Rosją a Zachodem w najbliższej przyszłości.
Vladislav Surkov jest rosyjskim politykiem, prawdziwym doradcą państwowym. Surkow jest autorem koncepcji tak zwanej „rosyjskiej suwerennej demokracji”, jednym z twórców partii rządzącej „Yedinaya Russia” i jednym z głównych ideologów „putinizmu” i „rosyjskiego świata”.
Pierwsze porozumienia mińskie zostały zawarte w 2014 r. przez trójstronną grupę kontaktową, w skład której weszli przedstawiciele Rosji, Ukrainy i OBWE. Zawarcie porozumień mińskich poprzedziły konsultacje w formacie normandzkim (Ukraina, Rosja, Francja, Niemcy).
W lutym 2015 roku podpisano nowe porozumienia mińskie, znane również jako „Mińsk-2”. Zawsze rozumie się je tym terminem. Umowa została złamana przez stronę rosyjską natychmiast po podpisaniu – Federacja Rosyjska kontynuowała ofensywę na Debalcewa i ostatecznie zdobyła ją wbrew wymogom traktatu. We wszystkich kolejnych latach Ukraina i Rosja deklarowały chęć realizacji porozumień mińskich, ale jednocześnie kategorycznie różniły się w interpretacjach tego, co zostało uzgodnione.
W niedawnym orędziu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że porozumienia mińskie zostały początkowo zainicjowane przez Zachód jako ustępstwo wobec Rosji i że nie mogą być realizowane bez utraty przez Ukrainę terytoriów.