Przez pięć miesięcy 98 polskich policjantów uczestniczyło w ściśle tajnej misji w Ukrainie i zajmowało się rozminowywaniem terytoriów wyzwolonych od Rosjan, powiedział wieczorem 22 lutego. Wirtualna Polska.
Według publikacji dziennikarze wiedzieli od kilku miesięcy o tajnej misji polskiej policji w Ukrainie, ale w trosce o bezpieczeństwo jej uczestników nie zgłosili tego, dopóki nie otrzymano oficjalnego potwierdzenia z Głównego Departamentu Policji, że wszyscy polscy policjanci przekroczyli granicę i są już bezpieczni w kraju.
Misja rozpoczęła się po ubiegłorocznym apelu Ukraińców do członków grupy ATLAS, policyjnej grupy zadaniowej zrzeszającej specjalne jednostki antyterrorystyczne Unii Europejskiej. Prośba dotyczyła wysłania pirotechników w Ukrainę w celu przeprowadzenia prac rozminowujących w tym kraju. Chodziło o te miejsca, z których Rosjanie zostali wyparci i gdzie nie można było wrócić, ponieważ były zaminowane lub niebezpieczne z powodu innych pozostałości działań wojennych.
Według publikacji ukraińska armia nie ma wystarczającej liczby saperów, aby szybko poradzić sobie z tym zadaniem. Saperzy wojskowi z państw NATO również nie mogą tego zrobić, gdyż Rosja zostanie uznana za prowokację. Dlatego wykorzystano tylko wysłanie pirotechników policyjnych.
Spośród wszystkich członków grupy ATLAS tylko Polska odpowiedziała na wezwanie Ukraińców. Inne kraje uznały misję w walczącym kraju za zbyt niebezpieczną.
Latem 2022 roku decyzją Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji utworzono Humanitarny Kontyngent Policji, składający się z pracowników samodzielnych jednostek policji antyterrorystycznej. w Ukrainę pojechali tylko wolontariusze. W skład grupy wchodzili pirotechnicy, medycy oraz członkowie grup bojowych, których zadaniem była ochrona członków polskiej misji. Policja zabrała ze sobą również dwa psy, które mogły wykryć materiały wybuchowe.
Początkowo misja miała trwać trzy miesiące. Jednak w grudniu został przedłużony o dwa kolejne. Polscy policjanci pracowali w obwodzie kijowskim. Jednym z pierwszych zadań pirotechników było oczyszczenie terytorium jednego z lotnisk pod Kijowem.
Polacy usunęli łącznie 2000 niebezpiecznych przedmiotów. Między innymi oczyszczali drogi i pola z min przeciwpancernych i przeciwpiechotnych. W ciągu prawie pięciu miesięcy pracy żaden z polskich policjantów nie odniósł obrażeń.
W ostatnich tygodniach w komendzie głównej policji zapadła decyzja o zakończeniu misji. Wpływ na to miały w szczególności informacje wywiadowcze o planowanej ofensywie Rosji. W środę wszyscy członkowie polskiego kontyngentu bezpiecznie wrócili do Polski.