Węgierski premier Viktor Orbán zagroził zawetowaniem przedłużenia przez Unię Europejską sankcji wobec Rosji, które mają być odnawiane co sześć miesięcy, ponieważ domaga się usunięcia czterech osób z listy. Pisze o tym Polityczno powołując się na trzech anonimowych dyplomatów.
Według publikacji Węgry sprzeciwiają się również propozycji, którą popierają wszystkie inne kraje. Jego istotą jest to, że sankcje wobec Rosji są przedłużane co 12 miesięcy, a nie co sześć, jak ma to miejsce obecnie. Przedłużenie sankcji o rok dałoby Budapesztowi mniej okazji do storpedowania sankcji i zakłócania decyzji UE.
We wtorek unijni ambasadorowie nie osiągnęli kompromisu z Węgrami. Dwóch dyplomatów powiedziało, że UE jest gotowa spełnić żądania Orbana i usunąć te cztery osoby z listy sankcji, aby nie narażać ograniczeń wobec innych. W związku z rosyjską wojną UE nałożyła sankcje na ponad 1400 osób, w tym oligarchów, członków rosyjskiego parlamentu, wojsko i siły bezpieczeństwa, a także rosyjskich administratorów na okupowanych terytoriach Ukrainy. Jeden z dyplomatów argumentował, że istnieją również problemy prawne związane z tym, czy sankcje wobec tych czterech osób mogą wytrzymać proces.
Ale zajęcie tych czterech nazwisk było niewystarczające dla Węgier, powiedzieli obaj dyplomaci, ponieważ kraj sprzeciwia się również proponowanemu 12-miesięcznemu okresowi przedłużenia sankcji. Poprzedni kompromis, który ambasadorowie będą omawiać w środę, zakłada przejście na dziewięciomiesięczne okresy przedłużenia (zamiast obecnych sześciu miesięcy).
Publikacja nie ujawnia, kogo dokładnie premier Węgier chce zwolnić z sankcji, ale wspomniał o tym w swoim przemówieniu 18 lutego, zauważa „Europejska Prawda».
«Utrzymamy nasze stosunki gospodarcze z Rosją, a nawet radzimy to całemu światu zachodniemu, ponieważ bez stosunków nie będzie zawieszenia broni ani negocjacji pokojowych. Dlatego nie zgadzamy się, że księża i przywódcy kościelni są na listach sankcji; na tyle źle, że może się to zdarzyć artystom i sportowcom– powiedział Orban.