Kierownik lotniska szkoleniowego w Zaporożu był podejrzany o demontaż pasa startowego i miejsca parkingowego. Według funkcjonariuszy organów ścigania, mężczyzna sprzedał prawie 400 tablic, co sprawiło, że pas startowy nie nadawał się do użytku przez Siły Zbrojne Ukrainy. Za defraudację mienia lotniskowego mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.
Przekazanie podejrzenia urzędnikowi Zaporoskiego Centrum Szkolenia Lotniczego o demontażu płyt na pasie startowym lotniska zostało zgłoszone w środę, 22 lutego w Prokuraturze Generalnej. Mężczyzna nielegalnie usunął prawie 400 płyt lotniskowych używanych do sterowania torami. «Według śledztwa podejrzany, angażując osoby ze specjalistycznym sprzętem, dokonał nielegalnego demontażu 398 płyt lotniskowych, które znajdowały się w konstrukcjach torów sterowych. Rozebrano także parkingi wyposażenia lotnisk”, – Zgłoszone w służbie prasowej Prokuratury Generalnej.
Pełniący obowiązki dyrektora sprzedał zdemontowane konstrukcje nabywcom zewnętrznym. Pieniądze, które otrzymał ze sprzedaży talerzy, mężczyzna przywłaszczył sobie. „W ten sposób dokonano defraudacji mienia państwowego na łączną kwotę prawie 3 mln hrywien. W wyniku takich działań szefa przedsiębiorstwa państwowego lotnisko nie może być wykorzystywane zgodnie z jego przeznaczeniem – do startu i lądowania statków powietrznych Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy”, – poinformowała Prokuratura Generalna.
Planowane jest usunięcie urzędnika ze stanowiska i wybranie odpowiedniego środka zapobiegawczego. Został oskarżony o defraudację mienia państwowego w szczególnie dużych ilościach. Urzędnikowi grozi do 12 lat więzienia, konfiskata mienia i zakaz zajmowania niektórych stanowisk przez okres do trzech lat.
Wcześniej w obwodzie lwowskim za podejrzanego uznano byłego urzędnika stanu cywilnego, który nielegalnie przerejestrował pas startowy w jednej ze lwowskich wsi. Mężczyzna nielegalnie przeniósł się na prywatną własność nieznanych osób – poinformowała 17 lutego służba prasowa lwowskiej prokuratury. Sprywatyzowane lotnisko zostało aresztowane, a mężczyźnie grozi grzywna lub praca poprawcza do dwóch lat.