Minister obrony Aleksiej Reznikow zareagował na skandal, który powstał po tym, jak dziennikarze opublikowali dochodzenie w sprawie zakupu żywności dla wojska po zawyżonych cenach. Według jego słów, odpowiednie dokumenty dostarczy deputowanym na obradach odpowiedniej komisji z udziałem przedstawicieli NABU, SBI i Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
Komunikat, który Oleksii Reznikov opublikował 23 stycznia na Facebooku, stwierdza, że dzięki demonopolizacji rynku zakupu żywności dla Sił Zbrojnych Ukrainy udało się z powodzeniem zorganizować żywność dla wojska,
Teraz Ministerstwo Obrony podpisało umowy z ośmioma dostawcami na świadczenie usług gastronomicznych. Każdy z dostawców ma przypisaną określoną liczbę jednostek wojskowych. Kontrakty stanowią, że jeśli jeden z dostawców nie jest w stanie wypełnić warunków umowy, jego obowiązki są przenoszone na innych dostawców w celu ciągłego organizowania żywności dla wojska
„Świadczenie usług gastronomicznych odbywa się na zasadzie „żywność podąża za wojskiem”. Jeśli stałe miejsce rozmieszczenia naszych spadochroniarzy np. we Lwowie lub Żytomierzu, lub jeśli 128 brygada szturmowa ma ppd na Zakarpaciu, a nasi żołnierze wykonują misje bojowe w rejonie Charkowa lub Zaporoża, dostawca gwarantuje dostawę żywności wszędzie tam, gdzie służą jednostki danej jednostki. Niezależnie od liczby lokalizacji i liczby osób w nich”– powiedział minister obrony.
Wyjaśnił, że MON nie kupuje pewnych produktów, ale kupuje kompleksową usługę dostarczania żywności. Przedmiotem zakupu jest koszt dziennej racji dla serwisanta, który ma jasne kryteria dla pewnych parametrów. W ubiegłym roku dzienna racja myśliwca kosztowała 120 UAH, w tym roku kwota ta wynosi 145,8 UAH.
„Specyfiką kontraktów Ministerstwa Obrony jest to, że są one zawierane z dostawcami usług na nadchodzący rok po stałej cenie. Oznacza to, że są to również ryzyka, które zakłada firma. „– dodał Aleksiej Reznikow.
Według niego ostateczny tekst umowy z określonymi cenami produktów podpisuje Skarb Państwa, a mianowicie menu i lista produktów są ustalane w jednostkach wojskowych. Z kolei ceny produktów są analizowane przez specjalne instytucje eksperckie, w szczególności Instytut Ekspertyzy Sądowej Bokarius i Ministerstwo Sprawiedliwości.
„Kiedy posłowie spojrzą na umowy z 8 dostawcami, zobaczą, że ceny tych samych produktów są różne. Tak jak ceny różnią się w sieciach handlowych, w tym samym „Silpo”, „ATB” lub „Novus”. Po prostu każdy ma swoją specjalizację. Własna produkcja określonej grupy towarów lub wyłączne warunki z producentami. Dlatego gdzieś mięso jest tańsze, a gdzieś – ryby, warzywa czy mleko”– wyjaśnił minister.
Zaznaczył, że publikacja „Dzierkało Tyżnia”, która opublikowała śledztwo w sprawie zakupu żywności dla Sił Zbrojnych Ukrainy, następnie usunęła kilka pozycji ze swoich infografik porównujących ceny, a także skomentowała koszt jaj po 17 hrywien za sztukę, nazywając to technicznym błędem dostawcy.
„Jaja są jedyną kategorią z katalogu, która jest obliczana w kawałkach w załączniku do umowy. Dostawca wskazał cenę nie za sztuki, ale za wagę jaj, kiedy przeniósł dane z jednej tabeli, w której wszystko zostało przeniesione do jednostki miary wagowo, do innej tabeli. Cena 170 UAH za kilogram jaj wynosi 85 UAH za tuzin. Który mieści się we wskaźnikach innych dostawców i w pełni odpowiada cenie rynkowej”– powiedział minister.
Według jego słów, obecnie dokumenty dotyczące wszystkich umów są jeszcze sprawdzane pod kątem przekazania do Skarbu Państwa, więc pieniądze z tych umów nie zostały jeszcze przekazane dostawcom.
Przypomnijmy, 21 stycznia media podały, że MON kupuje żywność dla żołnierzy dwa lub trzy razy drożej niż w sklepach w Kijowie. Umowę na takie zakupy podpisał dyrektor Departamentu Zamówień Publicznych Bohdan Chmielnicki. Wcześniej był jednym z oskarżonych w sprawie defraudacji 580 tys. dolarów z funduszy ministerstwa przy zakupie amunicji wojskowej.
Ministerstwo Obrony nazwało śledztwo w sprawie zakupu żywności „kłamstwem” i obiecało odwołać się do SBU. 23 stycznia Narodowe Biuro Antykorupcyjne ogłosiło, że rozpoczęło sprawdzić przypadek możliwych nadużyć Ministerstwa Obrony przy zakupie żywności dla wojska jeszcze przed publikacją w mediach.