Gwałtowny wzrost pomocy dla Ukrainy wynika z obaw o przedłużającą się wojnę. Jest to określone w Materiał The Wall Street Journal.
Rozmówcy publikacji wśród zachodnich urzędników powiedzieli, że za decyzją o gwałtownym zwiększeniu zachodniej pomocy wojskowej dla Ukrainy kryje się obawa w niektórych zachodnich stolicach, że „czas może być po stronie Rosji”. Ta obawa wskazuje, że okno możliwości dla Ukrainy nie jest nieskończone i potrzebuje potężnej zachodniej broni w najbliższej przyszłości.
Należy zauważyć, że wiosną ubiegłego roku, kiedy wojska rosyjskie wycofały się z Kijowa, zachodnie rządy miały nadzieję, że im dłużej trwają walki, tym większe prawdopodobieństwo zwycięstwa Ukrainy. Zachodni urzędnicy byli przekonani, że jeśli Europa i Stany Zjednoczone pozostaną zjednoczone po trudnej zimie, to problemy gospodarcze Rosji i niepowodzenia militarne, pogłębione sankcjami, mogą zmusić Moskwę do poszukiwania pokoju. Jednak wraz ze zbliżającą się pierwszą rocznicą rosyjskiej inwazji w Ukrainę ta pewność siebie zniknęła.
Zamiast tego urzędnicy obawiają się, że Kreml, który jest gotów nadal rzucać ludzi i sprzęt w wojnę, może zwyciężyć w długiej wojnie na wyczerpanie. Z tego powodu lepiej jest zapewnić Ukrainie bardziej nowoczesną broń, która mogłaby pomóc jej zmienić dynamikę wojny i podważyć zdolności bojowe Rosji.
Armia rosyjska rzeczywiście poniosła znaczne straty i brakuje jej ważnych zdolności wojskowych, w szczególności pocisków precyzyjnych. Niektóre z najostrzejszych zachodnich sankcji również dopiero zaczynają obowiązywać. Przewiduje się, że rosyjska gospodarka doświadczy w tym roku znacznej recesji, a jej potencjał prawdopodobnie pozostanie ograniczony w nadchodzących latach.
Nic jednak nie wskazuje na to, by sankcje powstrzymały rosyjską armię lub spowodowały taką presję ekonomiczną na Kreml, że podważy wewnętrzne poparcie dla wojny. Zmiana myślenia Zachodu o potrzebie przyspieszenia dostaw w Ukrainę została publicznie zamanifestowana w ostatnich dniach w decyzjach Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec o wysłaniu w Ukrainę opracowanych na Zachód czołgów bojowych.
Wraz z innymi pojazdami opancerzonymi i systemami obrony powietrznej broń ta powinna pomóc Ukrainie nie tylko odeprzeć każdą rosyjską ofensywę, ale także zapewnić Kijowowi środki do dalszego marszu w głąb terytorium zajętego przez Rosję, stawiając go w korzystniejszej pozycji negocjacyjnej.
Urzędnicy zauważyli również, że opinia publiczna w Europie i Stanach Zjednoczonych pozostaje nieugięta we wspieraniu pomocy wojskowej i finansowej dla Ukrainy, ale Putin może mieć nadzieję, że takie wsparcie nie będzie trwałe w latach wojny i zmian w administracji w Stanach Zjednoczonych i innych krajach.
Przy okazji Ambasador Ukrainy we Francji Wadym Omelczenko powiedział, że kraje zachodnie do tej pory obiecały Kijowowi 321 czołgów do konfrontacji z rosyjską armią. W tym samym czasie Wadym Omelczenko zgłosił przeszkody w szybkim odbiorze tych pojazdów bojowych. Wyjaśnił, że przegrupowanie, wysłanie i przygotowanie ukraińskich wojsk do użycia zachodnich czołgów powinno jeszcze potrwać kilka miesięcy.
Dzień wcześniej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że Ukraina potrzebuje obecnie 300-500 czołgów. Jednocześnie podkreślił, że liczba czołgów i czas dostawy „są kluczowe w porównaniu z podejmowanymi decyzjami”.