W Dnieprze, pod gruzami domu, w który dzień wcześniej uderzyła rosyjska rakieta, znaleziono kolejnego zmarłego. Tak więc atak pochłonął już życie 30 osób. Pod gruzami może być jeszcze 30-40 osób, powiedziała Natalia Babachenko, doradca szefa Dniepropietrowskiej OVA.
«Znaleźli ciało innej osoby. Tak więc atak rakietowy pochłonął już 30 ofiar, a akcja ratunkowa nadal trwa. Pod gruzami może być od 30 do 40 osób. W tej chwili 75 osób zwróciło się już do szpitali„, powiedziała na antenie National Telethon wieczorem w niedzielę, 15 stycznia, powiedziała „Ukrinform».
Doradca szefa regionu dodał, że dosłownie w ostatnich godzinach do szpitala przyszli mężczyzna i 13-letnia dziewczynka, którzy wczoraj nie szukali pomocy, a dziś zdali sobie sprawę, że są źli i potrzebują pomocy medycznej. Wiadomo, że dziewczyna jest leczona ambulatoryjnie, jej mąż został w szpitalu.
W sumie według stanu na godzinę 18:30 w miejskich szpitalach przebywa ponad 30 osób, a 12 z nich jest w ciężkim stanie. Wśród ciężkich jest 9-letnia dziewczynka. Według doradcy szefa OVA, dziecko szło w pobliżu domu, gdy Rosjanie wysłali tam swoją rakietę.
«Obecnie wiadomo, że uratowano 39 osób, jedna kobieta została dziś wyrwana spod gruzów. Ma bardzo silną hipotermię i jest teraz na oddziale intensywnej terapii„, dodał Babachenko.
Według wstępnych informacji w wyniku uderzenia rakiety zniszczone zostały 72 mieszkania, a ponad 230 mieszkań zostało uszkodzonych.
Rosjanie wystrzelili w kierunku domu naddźwiękowy pocisk X-22, którego głowica waży 950 kg. Obrońcy ukraińskiego nieba nie mogą zestrzeliwać takich pocisków, ponieważ nie mają odpowiednich środków ognia.