Walerij Gierasimow, szef rosyjskiego sztabu generalnego i dowódca sił okupacyjnych w Ukrainie, skarżył się, że intensywność działań wojennych podczas wojny w Ukrainie postawiła wojska rosyjskie w warunkach, z którymi nie miały do czynienia w historii współczesnej Rosji. Zgłasza to „Ukraińska Prawda” w nawiązaniu do wywiadu Gierasimowa z rosyjskimi mediami.
„Należy zauważyć, że system szkolenia mobilizacyjnego w naszym kraju nie był w pełni dostosowany do nowych nowoczesnych stosunków gospodarczych. Musiałem więc naprawić wszystko w podróży” – powiedział.
Według Gierasimowa, podczas częściowej mobilizacji władzom rosyjskim udało się przyciągnąć 300 tysięcy ton do armii. Obywateli.
Szef rosyjskiego sztabu generalnego zauważył również, że współczesna Rosja nie zna „takiego poziomu i intensywności działań wojennych”. Jednocześnie powtórzył tradycyjną już dla rosyjskiej propagandy mantrę, że rzekomo w Ukrainie Rosjanie walczą nie z Ukraińcami, ale z całym „zbiorowym Zachodem”.
Wcześniej rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że Siergiej Surowikin został usunięty ze stanowiska dowódcy „wspólnej grupy wojsk” w Ukrainie, a Walerij Gierasimow, szef Sztabu Generalnego Federacji Rosyjskiej, został mianowany na to stanowisko. Surowikin został jego zastępcą.
Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej nazwało tę rotację „wzrostem poziomu przywództwa”. Powiedzieli, że nowe nominacje wiązały się z „rozszerzeniem zakresu rozwiązywanych zadań” i „potrzebą zorganizowania bliższej interakcji między rodzajami i oddziałami wojsk”.
Zamiast tego brytyjski wywiad uważa, że zmiana przywództwa w wojnie Rosji w Ukrainie wskazuje na uznanie przez Rosję, że jej kampania nie spełnia jej własnych celów strategicznych.