Od czasu odzyskania niepodległości przez Ukrainę elity rządzące konsekwentnie demonstrują represjonowane zachowania. Niezrozumiałe irracjonalne pragnienie pacyfizmu i całkowitego rozbrojenia z jakiegoś powodu przedstawiano jako wielkie osiągnięcie polityki zagranicznej i wkład państwa w sprawę globalnego bezpieczeństwa. W pogoni za statusem państwa neutralnego i bardzo pokojowego ukraińskie elity polityczne zapomniały zarówno o lekcjach historii, jak i o rzeczywistości.
Na początku grudnia zwyczajowo wspomina się o jednym z najbardziej absurdalnych i bezwartościowych międzynarodowych aktów prawnych – memorandum budapeszteńskim. Dokument ten jest jednak tylko wierzchołkiem góry lodowej pozbawionych logiki i zdrowego rozsądku działań ówczesnych władz Ukrainy. Zrzeczenie się przez Ukrainę statusu nuklearnego jest w dużej mierze wymuszonym krokiem. Jednak wraz z porzuceniem broni jądrowej postanowili pozbyć się zarówno rakiet dalekiego zasięgu, jak i lotnictwa strategicznego. Fala pacyfizmu, która ogarnęła ukraińskie kręgi rządzące od początku lat 90., pozostawiła państwo bez nowoczesnej broni ofensywnej przed zbliżającą się rosyjską inwazją.
Eliminacja broni ofensywnej, której Ukrainie tak bardzo brakuje, zajęła około 10 lat. Jeśli Kijów był pod poważną presją ze strony Stanów Zjednoczonych i Rosji w sprawie zniszczenia broni jądrowej, nasze kierownictwo polityczne podjęło ten krok raczej z własnej inicjatywy. Istniały możliwości uratowania przynajmniej części pocisków o zasięgu do 2500–3500 km lub pewnej ilości lotnictwa strategicznego. Ale Ukraina zdecydowała, że rozbrojenie nuklearne nie wystarczy. Konieczne jest porzucenie innej broni. Waszyngton i Moskwa tylko z zadowoleniem przyjęły taki gest dobrej woli.
W latach 1996–1999 Ukraina zlikwidowała 29 strategicznych transporterów rakietowych (10 Tu-160, 19 Tu-95MS) i 487 pocisków manewrujących Ch-55. W latach 1999-2000 nasze państwo przekazało Rosji 8 Tu-160, 3 Tu-95MS i 581 pocisków manewrujących Ch-55 w ramach spłaty ukraińskiego długu za dostarczony gaz ziemny. W 2000 roku Ukraina przekazała Rosji 386 pocisków X-22. W latach 2002-2006 zlikwidowano 60 Tu-22M (43 Tu-22M3 i 17 Tu-22M2), które były w służbie Sił Powietrznych i Lotnictwa Marynarki Wojennej Ukrainy, w bazach lotniczych w Mikołajowie, Połtawie, Pryłukach i Białej Cerkwi. W bazie lotniczej Ozerne koło Żytomierza zniszczono 423 pociski manewrujące samolotów Ch-22, które mogły trafić cele w odległości do 300 km. A 27 stycznia 2006 r. W bazie lotniczej Połtawa odbyła się demonstracja ostatniego – sześćdziesiątego – strategicznego bombowca-rakietowca Tu-22M3.
Ukraina na platformach światowych była często stawiana za przykład jako państwo, które dobrowolnie zrezygnowało z broni jądrowej. Uważano, że będzie to zachęta dla innych krajów i popchnie je do rozbrojenia. Jednak z jakiegoś powodu nie było chętnych do pójścia ukraińską drogą. Ukraina była samotna na drodze redukcji armii, zapominając o gorzkich lekcjach własnej historii i nie zauważając zewnętrznych zagrożeń.
Politykę Ukrainy w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa narodowego od czasu ogłoszenia niepodległości można nazwać represjonowanym. To zachowanie potencjalnej ofiary robi wszystko, aby uwieść agresora do inwazji. Tworzy warunki, które popychają najeźdźcę do ataku. Łatwo jest doświadczyć przeszłości i wydarzeń teraźniejszości. Nie zwraca uwagi na procesy zachodzące w sąsiednim kraju i na świecie. Cały czas tnie wydatki na obronę, stając się atrakcyjnym celem ataku.
Przebieg rozbrojenia, który rozpoczął się po ogłoszeniu niepodległości, nie przysporzył władzom ukraińskim wielu problemów wewnętrznych. Choć było to w szczególności odzwierciedlenie nieefektywnej pracy, korupcji i zwykłej niechęci do rozbudowy własnych Sił Zbrojnych. Zawsze można było wytłumaczyć zubożałemu i naiwnemu społeczeństwu, że lepiej jest wydawać pieniądze na emerytury, świadczenia i sieci społeczne, niż finansować rozwój rakiet i produkcję broni. Kiedy w budżecie państwa nie ma wystarczająco dużo pieniędzy, aby zapłacić za gaz, zawsze łatwiej jest znaleźć wymówki, dlaczego ukraińscy piloci nie wzbijają się w powietrze swoimi samolotami. Proces niszczenia strategicznego lotnictwa wojskowego w ogóle można przedstawić jako uroczysty i uroczysty. Dokonano tego przy udziale partnerów międzynarodowych. A ponieważ większość ludzi była urzeczona mitami o „bratnim narodzie rosyjskim”, władze nie musiały nawet zbytnio się wysilać, aby uzasadnić transfer pocisków manewrujących lub bombowców strategicznych do Rosji.
Memorandum budapeszteńskie, eliminacja strategicznego lotnictwa wojskowego i porzucenie pocisków zdolnych do uderzenia w cele w odległości do kilku tysięcy kilometrów – wszystko to mogło się zdarzyć tylko z krajem, którego kierownictwo nieadekwatnie postrzega rzeczywistość i ignoruje oczywiste fakty. Pragnienie państwa, które wielokrotnie traciło niezależność z powodu braku własnej armii i agresji sąsiadów, do rozbrojenia jest dziwnie postrzegane. Niemożliwe jest, za pomocą logiki i zdrowego rozsądku, wyjaśnienie pragnienia elit politycznych narodu, który doznał okropności ludobójstwa i masowej zagłady, aby pacyfizm i neutralność stały się podstawą międzynarodowej polityki i pozycji.samookaleczający się w świecie.
I jak można było zignorować rewanżystowskie sentymenty Moskwy, aby ożywić imperium, które było widoczne nawet w latach 1990.? I nie były to odosobnione wypowiedzi rosyjskich marginalnych polityków. W maju 1992 roku Rada Najwyższa Federacji Rosyjskiej (obecnie Duma) wydała oficjalne oświadczenie, że ustawa o przekazaniu Krymu Ukrainie nie ma mocy prawnej. W tym samym czasie rozpoczęła się ingerencja w wewnętrzne sprawy Ukrainy i podżeganie kierownictwa Autonomicznej Republiki Krymu do nieposłuszeństwa wobec Kijowa. W lipcu 1993 roku Rada Najwyższa kraju agresora postanowiła przyznać Sewastopolowi status miasta Federacji Rosyjskiej. We wrześniu 1993 roku Ukraina utraciła większość Floty Czarnomorskiej w wyniku porozumień z Massandry podpisanych pod naciskiem Kremla. Było też opóźnienie w uznaniu granicy państwowej przez Moskwę, ciągłe wypowiedzi rosyjskich polityków, którzy kwestionowali suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy, naciski i groźby.
Nie trzeba być wybitnym analitykiem, aby nie zrozumieć niebezpieczeństwa, jakie stanowi dla Ukrainy istnienie Imperium Rosyjskiego w jakiejkolwiek jego formie. Wydaje się jednak, że Ukrainą rządzili wtedy ludzie dalecy od rzeczywistości. Byli zbyt leniwi, aby nawet studiować historię swojego narodu i dowiedzieć się, do czego doprowadziły iluzje dotyczące pokoju, pacyfizmu i odrzucenia własnej armii w XX wieku. Posiadanie sąsiada w pobliżu, który wielokrotnie odbierał ci niepodległość, który zniszczył miliony Ukraińców, nieustannie kwestionował prawo do twojego istnienia i nie podejmował działań dla własnego bezpieczeństwa w przyszłości, jest taktyką samobójczą. Neutralność i rozbrojenie nie uratują przed seryjnym mordercą, nie dotkną jego serca. Ale na pewno sprowokują nowy akt agresji. Gdyby Izrael był rządzony przez polityków podobnych do ukraińskiego modelu lat 1990. po uzyskaniu niepodległości w 1948 r., już dawno straciłby suwerenność.
W całej swojej historii Ukraina nigdy nie miała ambicji imperialnych i nie zagrażała istnieniu innych państw. Ale nawet przed uzyskaniem niepodległości z jakiegoś powodu zaczęliśmy udowadniać całemu światu nasz spokój i neutralność. Wykazać gotowość do wyjątkowych gestów dobrej woli. Deklaracja suwerenności państwowej z 1990 roku stwierdzała: „Ukraińska SRR uroczyście ogłasza swój zamiar stania się w przyszłości trwale neutralnym państwem, które nie uczestniczy w blokach wojskowych i przestrzega trzech nienuklearnych zasad: nie akceptować, nie produkować i nie nabywać broni jądrowej”. Dziwne zobowiązania dla kraju, który jeszcze nie uzyskał wolności, a raz ją stracił w wyniku zewnętrznej agresji.
Jeśli ktoś w przededniu rozpadu ZSRR musiał udowodnić swoją zdolność do bycia odpowiednim członkiem społeczności światowej, to tylko Rosja. Moskwa powinna zobowiązać się do pokojowego działania, przestrzegania prawa międzynarodowego i rezygnacji z broni jądrowej. Ale pacyfizm zdecydowanie nie jest czymś, co było potrzebne przede wszystkim narodowi próbującemu ożywić swoją suwerenność po wiekach bezpaństwowości.