Ze względu na inwazję Rosji na pełną skalę, rok 2022 stał się jednym z najtrudniejszych dla gospodarki Ukrainy. Według Narodowego Banku w wyniku wojny pod koniec roku inflacja osiągnie około 30%, ale w przyszłym roku znacznie zwolni.
W piątek, 9 grudnia, w „Kancelarii „HD Partners” odbyła się ostatnia sesja strategiczna Forum West, podczas której eksperci analizowali, jak rynek gospodarczy Ukrainy przetrwał 2022 rok i przewidywał nowe wyzwania na najbliższe lata. zostaliśmy nagrani z sesji strategicznej Forum West, która była transmitowana przez serwis „Twoje miasto».
***
Jaki jest model ukraińskiej gospodarki wojskowej?
Według Tatiany Sytnyk, przedstawicielki GfK Institute for Market Research, historia świata wielokrotnie przekazywała lekcje gospodarki wojskowej. Na przykład podczas pierwszej i drugiej wojny światowej cały sektor gospodarki zmobilizował się i pracował na potrzeby kompleksu wojskowo-obronnego. Jednak żaden z dotychczasowych modeli nie jest podobny do rynku gospodarczego w warunkach wojny w Ukrainie.
Przede wszystkim wojna uderzyła w sektor produkcji i dostaw, połączenia logistyczne, w szczególności ze względu na blokowanie portów morskich, a także zasoby ludzkie i infrastrukturę krytyczną, w szczególności energetyczną.
„Transport morski stanowił 70% ukraińskiego eksportu. To jest w rzeczywistości cały główny ukraiński eksport” – powiedziała Tetiana Sytnyk.
Aby nakreślić ukraińską gospodarkę wojskową, przytacza model zaproponowany przez eksperta Lubomyra Szawaliuka. Model ten zakłada podział gospodarki Ukrainy na dwa koła: cywilny i wojskowy. Te kręgi przecinają się, ale istnieją równolegle.
„Mamy teraz taką sytuację, że Siły Zbrojne Ukrainy odpierają wroga, biznes działa i dostosowuje się, a rząd utrzymuje front dyplomatyczny” – dodaje ekspert.
Wśród zagrożeń związanych z takim modelem gospodarki wojskowej wymienia deindustrializację, ponieważ wiele zakładów produkcyjnych ucierpiało w wyniku ostrzału, deficytów budżetowych, niedoborów siły roboczej i odpływu ludności. Zauważa jednak, że wojna doprowadzi do poważnych zmian strukturalnych, w tym deoligarchizacji, rosnącego znaczenia średniej wielkości przedsiębiorstw przemysłowych i dywersyfikacji logistyki.
„W 2022 roku Ukrainie udało się utrzymać stabilność makroekonomiczną w warunkach wojny i przezwyciężyć wstrzymanie produkcji na dużą skalę i odpływ ludności, faktycznie odwracając te procesy” – powiedział Wołodymyr Kuzio, przedstawiciel Banku Lwowa.
Zauważa, że Bank Narodowy prawidłowo zareagował na wyzwania wojny. W szczególności NBU udało się uniknąć szybkiego spadku hrywny i zmniejszenia rezerw złota i funduszu walutowego.
Jak ukraiński biznes przetrwał 2022 rok?
„Najtrudniejszym wyzwaniem dla biznesu było utrzymanie stabilności emocjonalnej zespołu. W takich przypadkach, z mojego doświadczenia, znacznie więcej wysiłku wymaga wyznaczenia odpowiednich zadań i powiedzenia: przejdziemy przez wszystko, zrobimy wszystko, wypuścimy nowe produkty. Ale fakt, że kraj przetrwał dzięki takiej zewnętrznej interwencji, daje powody do ostrożnego optymizmu co do prognozowania wzrostu w przyszłym roku – powiedział Wołodymyr Głaszczenkow, organizator forum.
Według Tetiany Sytnyk po pandemii koronawirusa w 2020 roku ukraińskie firmy zaczęły szybko rosnąć. Jednak po inwazji na pełną skalę przedsiębiorcy stanęli przed nowymi wyzwaniami – wojna nie pozwala nie tylko na rozwój, ale i na skalowanie biznesu.
Według ankiety przeprowadzonej wśród przedsiębiorców po 24 lutego większość z nich ograniczyła swoją działalność, ale nadal pracuje, a tylko 9% całkowicie przestało pracować. Kolejne 5% i 6% odpowiednio zmieniło zawód i weszło na nowe rynki.
„Ogólnie rzecz biorąc, biznes wskazuje średnio na spadek o 49%. Chodzi o wykorzystanie pojemności. Jeśli weźmiemy prognozy NBU o spadku PKB, który wynosi 33-37 proc., to tak naprawdę nawet w tych warunkach nie jest to taki zły wynik” – powiedziała Tetiana Sytnyk.
Najgorsza sytuacja jest odpowiednio na tych terytoriach, które były okupowane lub gdzie trwały aktywne działania wojenne. Najbardziej ucierpiał sektor handlu i przemysłu. Najlepsza sytuacja na rynku usług.
Sami przedstawiciele biznesu wymienili wśród najbardziej wpływowych konsekwencji wojny ogólny spadek popytu na produkty, zatrzymanie lub przerwanie dostaw, wzrost kosztów logistyki i surowców, brak środków na kontynuowanie działalności, długi klientów i nabywców, a także utratę nabywców.
Tetiana Sytnyk zauważa, że nawet w warunkach wojny ukraińskiemu biznesowi udaje się dostosować do nowych realiów – szuka nowych sposobów kontynuowania działalności w tych warunkach.
„Moment adaptacji biznesu do nowych realiów wiązał się z przejściem od niepewności do ryzyka, a kiedy istnieje większe zrozumienie, jak to się dzieje, gdzie można ponieść straty, pojawiają się strategie minimalizujące te straty. W każdym razie pozwala to nieco przesunąć horyzont planowania”, mówi ekspert ds. badań rynku.
Jednak, jak twierdzi ekspert, pomimo adaptacji, biznes nadal ma duże zapotrzebowanie na inwestycje. Co najmniej połowa respondentów stwierdziła, że najbardziej potrzebują inwestycji, aby poprawić jakość produktów i usług, wprowadzić nowe rodzaje produktów, technologie cyfrowe i zbudować nowe zakłady produkcyjne.
Co czeka ukraińską gospodarkę w najbliższych latach?
Zdaniem Wołodymyra struktura ukraińskiej gospodarki ulegnie bowiem znacznym zmianom, a kluczowymi graczami rynkowymi będą małe i średnie przedsiębiorstwa, które będą „napędzać” gospodarkę kraju.
Perspektywy dynamicznego rozwoju gospodarczego zachodniej Ukrainy widzi dzięki znaczącym inwestycjom krajów partnerskich.
„W 2022 roku Narodowy Bank przewiduje spadek PKB o jedną trzecią, ale w przyszłym roku, zdaniem ekspertów, sytuacja powinna się poprawić. Stopniowe ożywienie będzie kontynuowane w latach 2023-2024 dzięki międzynarodowym darczyńcom” – mówi.
Inflacja w przyszłym roku spodziewana jest na poziomie 20% z logicznym zachowaniem stopy dyskontowej na poziomie 25%. Wołodymyr Kuzio zauważa, że globalna inflacja dotknęła nie tylko Ukrainę. Występuje w większości rozwiniętych krajów świata, w szczególności w UE odsetek ten wynosi 10%, aw USA – 8,2%
Artem Szczerbyna, zarządzający aktywami Concorde Capital, uważa, że w przyszłym roku Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) będzie zachęcał NBU do podniesienia dolara w celu zbliżenia go do warunków rynkowych. Zauważa jednak, że jeśli stopa wzrośnie, nastąpi to w pierwszym kwartale roku i zostanie utrzymana na poziomie około 42 hrywien.
„Z ekonomicznego punktu widzenia jest to nawet korzystne dla Ukrainy, ponieważ przyciąga do środka zasoby walutowe. Musimy zrozumieć, że nie ma szans na rewaluację w ciągu najbliższych dwóch lat. Dlatego jedyne, co nas wesprze, to zastrzyk od międzynarodowych partnerów – uważa ekspert.
Ekspert przewiduje również, że ze względu na odpływ ludności w czasie, może wystąpić niedobór siły roboczej w Ukrainie, więc władze powinny już teraz opracować opcje, jak przyciągnąć zagranicznych pracowników do pracy w Ukrainie.
„Ukraina powinna już stymulować otwarcie rynku dla zagranicznych pracowników tutaj. Ukraina zawsze była dawcą siły roboczej, ale w takiej sytuacji musimy stać się krajem, do którego oni chcą przyjechać, potrzebujemy siły roboczej – dodaje ekspert.
Artem Szczerbyna konkluduje, że nie należy też oczekiwać szybkiego wznowienia eksportu, a wręcz przeciwnie, być przygotowanym na to, że w najbliższych latach Ukraina stanie się krajem zależnym od importu, co również wywrze presję na kurs.
Zauważa również, że branża IT będzie się rozwijać i stanie się być może największym podatnikiem. Zamiast tego państwo ukraińskie będzie inwestować w przetwórstwo, alternatywne źródła energii i przemysł zbrojeniowy.
„Po wojnie Ukraina przestanie być węzłem komunikacyjnym między wschodem a zachodem, na którym zarabiała. Gospodarka stanie się bardziej usługowa, a nie przemysłowa, i to jest jakość, to znaczy, że będziemy mniej zależni od fizycznych firm przemysłowych „- dodał Artem Szczerbyna.