Kraje Unii Europejskiej we wtorek, 6 grudnia, rozpatrzyły najnowszą propozycję obniżenia różnicy cen gazu do 220 euro. Stało się to na tydzień przed spotkaniem, na którym blok ma nadzieję rozwiązać problem, który głęboko podzielił 27 państw członkowskich UE, pisze Reuters.
Kilka stanów, między innymi, sprzeciwiło się pomysłowi jakiegokolwiek ograniczenia, twierdząc, że może to utrudnić zabezpieczenie dostaw. Jednocześnie Belgia, Włochy i Polska postrzegają to jako sposób na ochronę konsumentów i gospodarki przed szokiem związanym z wysokimi cenami energii.
Według Reutersa, zgodnie z kompromisem zaproponowanym w poniedziałek późnym wieczorem przez Czechy, które przewodniczą UE, ograniczenie zostanie nałożone, jeśli ceny przekroczą 220 euro w ciągu pięciu dni w ramach pierwszego miesięcznego kontraktu w hubie TTF w Holandii.
Cena TTF, która służy jako europejski punkt odniesienia, powinna być również o 35 euro wyższa niż cena bazowa skroplonego gazu ziemnego oparta na licznych istniejących szacunkach cen LNG.
Nowy czeski kompromis jest poniżej 275 €/MWh zaproponowanego przez Komisję Europejską 22 listopada. Niektórzy unijni dyplomaci, pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedzieli, że stanowiska krajów nie uległy zmianie i przewidują, że kolejne spotkanie może odbyć się 19 grudnia po rozmowach ministerialnych w przyszły wtorek.
Należy zauważyć, że ceny gazu wzrosły w tym roku po inwazji na pełną skalę w Ukrainę w lutym przez głównego rosyjskiego eksportera gazu, chociaż spadły w porównaniu z rekordowo wysokimi wskaźnikami osiągniętymi w sierpniu, ponieważ kraje europejskie wypełniły magazyny zimowe, próbując uchronić się przed deficytem.
Komisja niechętnie proponowała jakikolwiek pułap cenowy, którego niektóre kraje UE domagały się od miesięcy, a wiele z nich skrytykowało jej propozycję jako zbyt wysoką i towarzyszące jej warunki tak surowe, że jest mało prawdopodobne, aby miała zastosowanie.