Rosyjskie wojsko próbuje dowiedzieć się, kto „przecieka” informacje o użyciu irańskich dronów na stronę ukraińską. Taką opinię wyraził przewodniczący Nikolaev OVA Vitaliy Kim.
„Odnoszę wrażenie, że okupanci nie są pierwszymi nalotami próbującymi wykryć nasze kanały informacyjne” – Napisał Kim na Telegramie.
Wyjaśnił, że Rosjanie, różnymi kanałami, dostarczają różnych informacji o liczbie dronów, które wystartowały lub zostały już zestrzelone. Na przykład przez jeden kanał „łączą się”, lecąc 30, przez pozostałe 25 lub 20, a także z zestrzelonymi.
Po tym, według Kima, Rosjanie nadal wypuszczają kilka „przeterminowanych motorowerów”, aby w jakiś sposób potwierdzić te informacje i obserwować, z którego kanału informacje dotrą do ukraińskich źródeł. Szef Nikołajewskiej OWA zapewnił jednak, że Rosjanie nie będą w stanie zrealizować tego planu.
„Robi się to jasno, dlaczego. Nasze oczy nie są w twoich zębach”, – zapewnił Kim.
Przypomnimy, w nocy 30 grudnia Rosja wystrzeliła drony uderzeniowe na terytorium obwodów kijowskiego, dniepropietrowskiego i zaporoskiego. Siły Obronne zestrzeliły 16 dronów.
W nocy 29 grudnia okupanci zaatakowali drony w obwodach dniepropietrowskim i charkowskim, a po południu wystrzelili 70 pocisków na obiekty mieszkalne i infrastrukturę krytyczną.
W obu przypadkach anonimowe kanały Telegramu, powołując się na „poinformowane źródła”, poinformowały o różnej liczbie pocisków wystrzelonych przez Rosjan.