Rosyjskie kierownictwo postanowiło wykorzystać wszystkie zapasy rakiet do uszkodzenia infrastruktury krytycznej Ukrainy. Zostało to ogłoszone na antenie narodowego telethonu we wtorek, 6 grudnia, przez szefa Głównego Zarządu Wywiadowczego Ministerstwa Obrony (DIU) Kyryło Budanova.
Według niego, przy obecnej intensywności wojny zapasy rosyjskich rakiet wyczerpują się „z wielką prędkością”, a Rosja doświadcza niedoboru broni rakietowej i artyleryjskiej.
„Czy mają wystarczająco dużo pocisków? Nie, za mało. Ale problemy nie dotyczą już tylko broni strategicznej. Zaczynają doświadczać pewnych ograniczeń zużycia pocisków na linii frontu, z którymi nigdy nie mieli problemu.– powiedział szef Dyrekcji Wywiadu.
Uważa, że zapasy broni precyzyjnej w Rosji są już skompletowane i osiągnęły krytyczne minimum.
„Jednak, jak widzimy, postanowili iść do końca, czyli do zera. Co w zasadzie jest bardzo złe dla samej Federacji Rosyjskiej. Tamtejsi wojskowi są świadomi tego problemu”.– dodał.
Według Kiriłła Budanowa produkcja nowych pocisków nie pomoże Rosji uzupełnić kosztów, ponieważ według wspomagania kierownicy produkcja ta jest raczej ograniczona i składa się z kilku rodzajów pocisków o wysokiej precyzji.
„Absolutnie znikome w porównaniu z ogromną ilością, którą zużywają. W rzeczywistości pozostało im jeszcze kilka ataków na dużą skalę – i dojdą do kompletnego zera. Czy są gotowi, aby przejść do pełnego zera? Cóż, jak widzimy, pewnie idą do tego”.– powiedział Kiriłł Budanow.
Należy zauważyć, że wcześniej ukraiński wywiad informował, że Rosjanie będą kontynuować zmasowane ataki rakietowe w Ukrainę. 22 listopada minister obrony Aleksiej Reznikow opublikował swoje obliczenia dotyczące pozostałości rosyjskiego arsenału rakietowego, zgodnie z którymi okupanci mieli 119 z 900 pocisków ziemia-ziemia ery Iskander. Według sekretarza RBNiO Ołeksija Daniłowa, Rosja ma zapasy rakiet do trzech lub czterech kolejnych zmasowanych ataków w Ukrainę.