Petycja o zwrócenie się do firm streamingowych o stworzenie mechanizmu gwarantującego blokowanie rosyjskich treści na terytorium Ukrainy otrzymała niezbędną liczbę głosów do jej rozpatrzenia. Do 8 grudnia petycja otrzymała już 25120 głosów i teraz prezydent Wołodymyr Zełenski musi na nią odpowiedzieć.
Petycję wzywającą do zwrócenia się do firm streamingowych YouTube Music, Apple Music, Spotify, Deezer, Shazam z prośbą o stworzenie mechanizmu gwarantującego blokowanie rosyjskich treści na terytorium Ukrainy zarejestrował 27 października Siergiej Gradysky. Zwrócił się do prezydenta o zakazanie konsumpcji „jakichkolwiek rosyjskich treści we wszystkich dostępnych serwisach streamingowych na terytorium Ukrainy” i odwołanie się od tego żądania do firm streamingowych.
Autor petycji podkreślił, że piosenki rosyjskich wykonawców pozostają na szczytach platform muzycznych, a rosyjscy artyści płacą podatki do skarbca Rosji, który kieruje te fundusze, w tym na broń do ludobójstwa narodu ukraińskiego. Autor napisał, że na każde 1000 przesłuchań rosyjscy artyści otrzymują:
- 0,9 € od Spotify;
- 3,7 euro z Apple Music;
- 1,69 € od Deezer;
- 1,9 euro z YouTube Music.
«Według statystyk na słuchacza przypada średnio 12-13 odsłuchów. Oznacza to, że tylko 5 artystów otrzymuje 1,59 miliona przesłuchań i to tylko na jednej platformie„, – liczył autor petycji.
«Każde słuchanie wrogiej piosenki nie tylko sponsoruje terroryzm, ale także popularyzuje kulturę wroga, którą Rosja zaszczepia nam od dziesięcioleci. Każde wysłuchanie piosenki rosyjskiego artysty zmniejsza szanse na usłyszenie ukraińskich artystów i narodziny nowych talentów„, – zauważył autor.
Przypomnimy, 19 czerwca Rada Najwyższa zakazała wykonywania piosenek rosyjskich artystów w przestrzeni publicznej i transmitowała je w mediach. Deputowani zakazali również importu produktów wydawniczych z Rosji i Białorusi, a także publikacji i sprzedaży książek autorstwa Rosjan.