Rosja mogła otrzymać tajne informacje o sytuacji w Ukrainie za pośrednictwem pracownika niemieckiego Federalnego Wywiadu Carstena L., który został aresztowany pod zarzutem zdrady stanu. O tym Raporty „Europejska Prawda”.
Agencje badające sprawę Carstena L. nie wykluczają, że oficer wywiadu mógł być szantażowany. Ponadto, według dziennikarzy, kilka niemieckich ministerstw podejrzewało, że urzędnicy służby cywilnej mogą pomagać Rosji jako „agenci wpływu”.
Pomimo faktu, że wiosną Berlin wydalił 40 rosyjskich szpiegów, którzy pracowali pod przykrywką dyplomatyczną, według źródeł w służbach bezpieczeństwa, w samych Niemczech liczba rosyjskich szpiegów znanych z nazwiska nadal wynosi poniżej stu. Większość z nich jest oficjalnie akredytowana jako dyplomaci, zwykle są tolerowani, chyba że zostali przyłapani bezpośrednio na działalności szpiegowskiej.
Przypomnijmy, 21 grudnia niemiecka Prokuratura Federalna aresztowała pracownika Federalnej Służby Wywiadowczej pod zarzutem zdrady – mężczyzna jest podejrzany o szpiegostwo na rzecz Rosji.
Zarzuca się, że mężczyzna pracujący dla niemieckiej Federalnej Służby Wywiadowczej w 2022 roku przekazał rosyjskiej służbie specjalnej informacje uzyskane w trakcie swojej działalności zawodowej (o co dokładnie chodzi, nie ujawnia się ze względu na tajemnice państwowe). Przypadek szpiegostwa niemieckiego oficera wywiadu na rzecz Rosji jest rzadki, ponieważ ostatni raz taki incydent odnotowano w 2014 roku.
Wówczas aresztowano Marcusa R., który przez kilka lat szpiegował na rzecz amerykańskich służb wywiadowczych. W 2016 roku został skazany na osiem lat więzienia.