Rosja regularnie i celowo niszczy ukraińską infrastrukturę energetyczną pociskami, pozostawiając całe obszary i miasta bez światła. Wszyscy rozumieją, że Rosjanie są przyczyną długotrwałych przerw w dostawie prądu, ale wiele negatywności ze strony mieszkańców trafia również do energetyków, chociaż robią wszystko, co możliwe, aby szybko przywrócić dostawy energii elektrycznej do swoich domów. Na przykład energetycy są oskarżani o nieprzestrzeganie godzinowych harmonogramów przerw w dostawie prądu, niesprawiedliwe długoterminowe wyłączanie niektórych domów i niewyłączanie innych.
Lvivoblenergo zorganizowało wycieczkę prasową dla dziennikarzy, aby pokazać, jak faktycznie następuje przełączanie konsumentów, od czego wszyscy zależą i czy można nie wyłączać zasilania, ponieważ ktoś zapytał.
„Wszystko działa zespołowo, jak w wojsku”
Z powodu regularnego rosyjskiego ostrzału w ukraińskiej sieci energetycznej brakuje przepustowości. Każdego dnia regiony otrzymują od Ukrenergo limity – pewną ilość MW energii elektrycznej, której nie można przekroczyć. Aby sprostać tym ograniczeniom, centralna dyspozytornia (CDS) Lwowoblienergi wydaje polecenia do odłączenia odbiorców.
Awaria we Lwowie jest przeprowadzana przez miejską operacyjną służbę dyspozytorską, która zarządza wszystkimi sieciami energetycznymi Lwowskiego ATC. Każdy z pięciu dyspozytorów ma przypisane dzielnice administracyjne miasta. Na ścianie pomieszczenia znajduje się duży schemat mnemoniczny, który pokazuje całą sieć podstacji i linii energetycznych, wszystkie awarie są widoczne. Podobne schematy mnemoniczne znajdują się na dużych monitorach dyspozytorów.
W czasie pokoju głównym zadaniem dyspozytora jest zapewnienie niezawodnego, nieprzerwanego zasilania wszystkim odbiorcom we Lwowie zgodnie z ich kategorią. Teraz dodano pracę nad przestojami zgodnie z harmonogramami.
„Wszystko tutaj działa na komendę, jak w wojsku”, wyjaśnia Khrystyna Boyko, szefowa lwowskiej operacyjnej służby dyspozytorskiej. Harmonogramy godzinowych przerw są podzielone na trzy etapy (grupy), które równomiernie obejmują cały region Lwowa. Nawiasem mówiąc, Lwów zużywa ponad 60% energii w regionie. W zależności od tego, jaki jest deficyt mocy, dyspozytorzy wydają polecenie wyłączenia jednej z trzech grup odbiorców lub nakazują wyłączenie dwóch grup jednocześnie – wtedy wykorzystują nie tylko godziny „wyłączenia”, ale także „ewentualne przerwy w dostawie prądu”. Czasami wyłączenia mogą nie pokrywać się z harmonogramami, gdy nakładane są sytuacje awaryjne – jest gdzieś uszkodzony. Wtedy konsumenci zostają dłużej bez prądu.
Mniejsza część (około 40%) lwowskich podstacji jest wyposażona w telesterowanie za pomocą sygnału radiowego lub linii światłowodowej, to znaczy są sterowane przez dyspozytorów zdalnie za pomocą pilota. Pozostałe około 60% podstacji musi wysłać zespoły operacyjne i terenowe, aby wyłączyły się ręcznie. W takich przypadkach mogą wystąpić opóźnienia związane z przybyciem elektryków.
Dyspozytorzy Lwowskiej Operacyjnej Służby Dyspozytorskiej kontrolują sytuację z zasilaniem miasta ()
„Jest więcej pracy. Zespoły operacyjne i terenowe, które kiedyś zajmowały się tylko awariami awaryjnymi, są teraz zaangażowane w te harmonogramy. Ponadto znacznie wzrósł stres emocjonalny – większa odpowiedzialność, dyspozytorzy są bardziej zainteresowani tymi harmonogramami – mówi Khrystyna Boyko. – W ciągu dnia każdy obiekt wyłączany jest sześć razy – to dużo. W podstacjach, do których udają się zespoły operacyjne i terenowe, czasami 20-30 podajników (linii) jest wyłączanych ręcznie, a po czterech godzinach włącza się ponownie. „
Harmonogramy godzinowych przestojów nie dotyczą obiektów infrastruktury krytycznej (szpitali, fabryk i przedsiębiorstw obronnych). Budynki mieszkalne, które znajdują się na tych liniach, są również lekkie, niezależnie od harmonogramów. Jednocześnie wraz z konsumentami domowymi kotłownie, wieże telefonii komórkowej i dostawcy Internetu podlegają wyłączeniu, więc występują przerwy w ich pracy. „Specyfika polega na tym, że nie ma oddzielnych podstacji, które zaopatrywałyby tylko kotłownie, dostawców. Są one podłączone do podstacji domowych. Nikt nie liczył na obecną sytuację – wyjaśnia Krystyna Bojko.
Lwowi energetycy kategorycznie zaprzeczają istnieniu „list VIP-ów” lub możliwości korupcyjnego wpływu na blackouty. Zapewniają, że ani kierownik lwowskiej OVA, ani mer Lwowa nie mogą ingerować w pracę dyspozytora.
„Muszę wam powiedzieć, że wszyscy nasi kierownictwo, od prezesa zarządu do mnie, wszyscy szefowie służb są wyłączeni”, mówi Khrystyna Bojko. – Szef LOVA Maxim Kozitsky również się wyłączaTak. Burmistrz Andrij Sadowy również został objęty shutdownem”.
Porównuje obecną sytuację w energetyce z latami 90., kiedy stosowano przerwy w dostawie prądu. „Potem były też harmonogramy. Ale potem trwało to około dwóch miesięcy, a teraz nie wiadomo, jak długo to potrwa” – powiedziała.
„Ludzie bardziej na to narzekająże nie mają światła, i z tego powoduco ma sąsiad”
Bohdan Karhut od prawie 20 lat pracuje jako dyspozytor operacyjnej dyspozytorni we Lwowie. Obecnie do jego obowiązków należy dostarczanie energii elektrycznej do obwodów galicyjskiego i sychowskiego. Obsługuje instalacje elektryczne, rozpatruje wnioski abonentów pod kątem braku zasilania, zarządza bragadami operacyjno-wyjściowymi (OVB). Wypadek w rejonie sychowskim doprowadził tam brygadę. Wcześniej, na jego polecenie, brygada przeprowadziła zgodnie z harmonogramem zamknięcie w Nowym Lwowie.
Bohdan Karhut mówi, że przez tyle lat pracy trudno go czymś zaskoczyć, ale lwowianom się udaje. Dyspozytor właśnie rozpatrywał skargi mieszkańców przychodzących przez call center. „Było polecenie, aby nie wyłączać zakrętu nr 3. Abonenci dzwonią i narzekają, dlaczego nie są wyłączeni, bo powinni mieć wyłączone światła zgodnie z harmonogramem – mówi dyspozytor. Konsumenci z grupy 3 zostali wyłączeni pół godziny później tego samego dnia.
Bohdan Karhut mówi, że często zdarzają się przypadki, gdy budynki mieszkalne, które są podłączone do tych samych sieci co infrastruktura krytyczna, muszą być wyłączane ręcznie w podstacjach lub przenoszone na inne linie, w szczególności po skargach mieszkańców sąsiednich domów.
„Zdarzały się przypadki, że po skargach mieszkańców domy były przenoszone na inną linię” – mówi dyspozytor. – Kilka podstacji siedziało w szpitalu, skarżyli się sąsiedzi. Zabrali te domy zamienione, schemat jest już nienormalny. Ale zmienili się, aby inni nie narzekali, aby ludzie byli zadowoleni. Z jakiegoś powodu ludzie narzekają bardziej, nie dlatego, że nie mają światła, ale dlatego, że mają sąsiada.
Ostatnio Bogdan Karchut przyznaje, że słyszał różne prośby od przyjaciół i sąsiadów. „Dzwoni przyjaciel: „Wiesz, moje światła są wyłączone, ale w dwóch domach naprzeciwko nie wyłączają go”. Pytam: „Kiedy masz światło, czy patrzysz na to, czego oni nie mają?” Tak”. „A ty patrzysz – oni tego wtedy nie mają”.
„Było inaczej” – kontynuuje dyspozytor. ” Sąsiedzi zapytali: „Czy możesz się upewnić, że nie wyłączamy się tak często?” Mówię: „Nie, nie możesz. Mamy wyłączony cały obszar. Wszystko jest kontrolowane – po wyłączeniu, jak to zostało wyłączone, są dzienniki wyłączeń, wszystko można sprawdzić.”
Bohdan Kahut wyjaśnia, że w przypadku harmonogramów zasilanie można wyłączyć później tylko w jednym przypadku – jeśli zespół, który przeprowadził wyłączenie jednej podstacji, nie dotarł jeszcze do innej: „Tak, ponieważ ktoś zapytał – nie. Awaryjne wyłączenie może zadziałać, a system będzie latał. Wtedy dowiedzą się, przez kogo i z powodu czego. Powiedzą, że wziąłeś pieniądze i nie wyłączyłeś sąsiada. Zrobią ze dyspozytora skorumpowanego urzędnika”.
Mieszkania pracowników regionalnych przedsiębiorstw dystrybucji energii podlegają zamknięciu, a także innym konsumentom: „W naszym regionie Skole mistrz żyje, światło nie zostało tam wyłączone. Poprosił, żeby go wyłączono, bo ludzie do niego, jak mówią we wsi, nie spalili domu ani trochę”.
Kiedy Lwów został prawie całkowicie pozbawiony zasilania (po przybyciu w październiku i listopadzie), wówczas dyspozytornia miejska LOE pracowała za pomocą generatora. „To było przerażające. Wyglądasz przez okno – wszędzie jest ciemno – mówi Krystyna Bojko. „Czekaliśmy, aż dostaniemy władzę i trochę rozmieściliśmy, uzdrowiliśmy miasto. Przede wszystkim wszystkie szpitale. Prawie wszystkie szpitale we Lwowie mają autonomiczną moc, dzięki czemu były w stanie przetrwać ten krytyczny czas.
Przede wszystkim uderzyła ją skarga szefa jednego z kondominiów, która pojawiła się po tym, jak Lwów „usiadł o zero”: „Skarga, że tego dnia o 12:00 jego światło zniknęło i pojawiło się następnego dnia o 7:00. Byłem w szoku. Ludzie, gdzie mieszkacie?! Nie wiesz, jaka jest sytuacja?!”.
„Wzrost pracy o 30-40%”
W Nowym Lwowie brygada operacyjno-polowa przybyła do punktu dystrybucji, aby przeprowadzić zamknięcie zgodnie z harmonogramem godzinowym. Dwaj elektrycy – 65-letni Myroslav Pukalsky i 60-letni Bohdan Pikh – pracują w regionalnych przedsiębiorstwach energetycznych od prawie połowy swojego życia – od około 30 lat.
„W czasie pokoju kontrolujemy stan sieci, przeprowadzamy przełączanie awaryjne. Teraz jest więcej pracy o 30-40%. W nocy jest praca, w zależności od tego, jakie instrukcje udzieli dyspozytor. Co cztery godziny czekamy, aż zespół zmieni się zgodnie z harmonogramem, tymczasem bieżące prace – mówi Myroslav Pukalskyi.
Elektryk dzwoni do dyspozytora. Nie daje jeszcze wskazówek dotyczących odblokowania 3. grupy konsumentów, mimo że minęła już godzina 13:00 – nie było zespołu z centralnej sterowni. Na zewnątrz temperatura jest dodatnia, zużycie energii elektrycznej spadło. Kiedy jest to możliweNie wyłączaj – nie wyłączaj.
Elektrycy Myroslav Pukalskyi i Bohdan Pikh podczas odsłaniania światła w Nowym Lwowie ()
„Nie czas go wyłączyć. To nie on decyduje, decyduje Lśnienie (centralna dyspozytornia Lvivoblenergo znajduje się na ulicy Shine)” – wyjaśnia Bohdan Pikh. „Wtedy wszyscy jadą konno”, popiera jego kolega Miroslav Pukalsky.
Mieszkania elektryków są również odłączane od zasilania zgodnie z harmonogramem. Po ostrzale nie było prądu przez 12-14 godzin. „Domy też są wyłączone, wiem, że jest to konieczne. Są ludzie, którzy tego nie rozumieją. I musimy cierpieć – mówi Bohdan Pikh. Według niego niemożliwe jest włączenie żadnego domu w trybie ręcznym: „Jak?! Odłączony od podstacji okręgowej, wszystko gaśnie i nic nie można zrobić”.
Elektrycy LOE postępują zgodnie z instrukcjami dyspozytora, aby wyłączyć światło zgodnie z harmonogramem ()
Dyspozytor dzwoni i nadal daje brygadzie sygnał o wyłączeniu. Elektrycy otwierają metalowe drzwi punktu rozdzielczego, wchodzą do środka, na przemian naciskają dwa czerwone przyciski – klikają przełączniki próżniowe. Wskaźnik napięcia sprawdza wynik – wszystko działało, wyłączone.
Oddzwońcie do dyspozytora: „Bogdanowicz, RP-2 wyłączył dwa połączenia – PM-27 i TP-621”. „Godzina egzekucji to 13:30”. Miroslav Pukalsky dokonuje kolejnego wpisu w dzienniku wyłączeń. Widać, że w ciągu ostatniego miesiąca zespół terenowy miał dużo pracy – dziennik wyłączeń został spisany na straty o ponad połowę.
W rezultacie część Nowego Lwowa (około 12 domów), podobnie jak inni odbiorcy 3. grupy, pozostała bez prądu. Jednak tym razem mniej niż 4 godziny. A zespół przyjezdny, po otrzymaniu nowej instrukcji od dyspozytora, jedzie do Sychowa – w sieci energetycznej dochodzi do wypadku.