Analitycy Amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW) uważają, że rosyjskie władze, mimo oficjalnych obiekcji, prawdopodobnie przygotowują się do drugiej fali mobilizacji. Jest to określone w nowym Sprawozdanie Amerykańscy analitycy.
Pomimo bezpośredniego zaprzeczenia pogłoskom o drugiej fali mobilizacji, którą administracja prezydenta Rosji Władimira Putina wykorzystała do stłumienia niezadowolenia w rosyjskim społeczeństwie, Kreml wydaje się odchodzić od ograniczonych doniesień o wojnie, które wykorzystał do zmniejszenia obaw ogółu rosyjskiego społeczeństwa o wojnę.
Analitycy ISW zauważyli, że w regionach Biełgorod i Kursk ogłosili utworzenie jednostek obrony terytorialnej. Lokalne władze wykorzystują przy tym absurdalny pretekst groźby ukraińskiej inwazji lądowej na przygraniczne regiony Rosji.
Jednocześnie moskiewscy urzędnicy zamieścili ogłoszenie o „specjalnej operacji wojskowej” – co Rosja nazywa wojną przeciwko Ukrainie, w całym mieście, którą wcześniej można było obserwować tylko w odległych miastach i miasteczkach latem 2022 r. na tle kampanii rekrutacji ochotników.
ISW sugeruje, że podjęte działania informacyjne prawdopodobnie nie wystarczą, aby przekonać ogół ludności rosyjskiej o potrzebie dodatkowej mobilizacji, biorąc pod uwagę niski odzew na kampanie reklamowe mające na celu rekrutację wolontariuszy w lecie.
Zdaniem analityków Kremlowi grozi dalsze podważenie swojej wiarygodności poprzez zapowiedź nowej fali mobilizacji, o której mówią nieoficjalne źródła, ale o której nie rozmawiają rosyjscy urzędnicy.
„Decyzja Putina o zarządzeniu drugiej fali mobilizacji, powszechnej mobilizacji lub nawet oficjalnego wypowiedzenia wojny Ukrainie nie wyeliminuje wewnętrznych ograniczeń rosyjskiej siły wojskowej dostępnej do wojny w Ukrainie w krótkim okresie. Ministerstwo Obrony Rosji może jednocześnie przygotować tylko około 130 tysięcy Poborowi podczas dwuletniego cyklu poboru w czasie pokoju i z wielkim trudem starają się przygotować więcej zmobilizowanych mężczyzn w krótszym czasie” – czytamy w oświadczeniu instytutu.
Jednocześnie zapowiedź Kremla o fikcyjnym zakończeniu mobilizacji 28 października wskazuje na uznanie przez rosyjskie Ministerstwo Obrony braku zdolności do jednoczesnej mobilizacji rezerwy i poboru do służby wojskowej.
„Wysiłki Kremla zmierzające do utworzenia sił zbrojnych pozostają zależne od jego zdolności do inwestowania czasu i zasobów materialnych w swój personel, a wymagania te są słabo dostosowane do braku długoterminowego planowania strategicznego” – dodał ISW.
Podsumowując, dzień wcześniej wywiad obronny Ukrainy powiedział, że Rosja planuje ogłosić nową falę mobilizacji na dużą skalę na początku stycznia.