Prezydent Polski Andrzej Duda powiedział, że szczątków drugiego pocisku, o którym wcześniej informowano, nie znaleziono w Przevodiv w Polsce. O tym Zgłoszone „Polskie Radio”.
Według Dudy, śledztwo wykazało teraz, że po zmasowanym ostrzale Ukrainy na terytorium Polski eksplodowała ukraińska obrona przeciwrakietowa.
„Śledztwo trwa, wszystkie czynności śledcze zostały już zakończone na miejscu, trwają badania laboratoryjne. Żadne nowe wnioski nie zmieniają tego, co powiedziałem wcześniej. Czekamy na wnioski ekspertów i w żaden sposób nie ingerujemy w ten proces” – powiedział polski prezydent.
Duda dodał, że eksplodowały dwa pociski – jeden w Polsce, a drugi na terytorium Ukrainy.
„Wiem, że najpierw była informacja o dwóch pociskach. Po przeprowadzeniu czynności śledczych szczątków drugiego pocisku nie odnaleziono na terytorium Polski. Drugi pocisk był w stu procentach, ale nie spadł na terytorium Polski, ale na terytorium Ukrainy” – powiedział, podkreślając, że „był to tragiczny incydent, który wydarzył się z winy Rosji”.
Przypomnijmy, że 15 listopada we wsi Przevodov na terenie przedsiębiorstwa rolnego rozległ się wybuch. Stało się to podczas zmasowanego ataku rosyjskiego i terytorium Ukrainy. Na miejscu zginęły dwie osoby. Później polskie MSZ poinformowało, że eksplozja została spowodowana przez pocisk rosyjskiej produkcji.
Następnego dnia Polska oświadczyła, że nie uważa incydentu rakietowego we wsi Przevodów za atak na kraj i traktuje incydent jako wypadek. Prezydent Polski Andrzej Duda powiedział, że na terytorium Polski spadł pocisk S-300 i że prawdopodobnie był to pocisk używany przez siły ukraińskie.