Dla Chersonia są dwa zagrożenia – miny i pociski okupantów, które nie eksplodowały, oraz możliwy ostrzał miasta z lewego brzegu Dniepru – powiedział sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow.
«Co do Chersonia. Istnieją dwa zagrożenia. Pierwszy jest bezpośrednio na terytorium, rzeczy, które pozostawili terroryści. Mówimy o obecności urządzeń wybuchowych. Niestety, mamy już zgony, gdy zginęli saperzy„, – powiedział na antenie narodowego telethonu wieczorem w poniedziałek, 14 listopada, powiedział „Ukrinform».
«Jeśli chodzi o Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej, które znajdują się na lewym brzegu Dniepru, jeśli zaczną ostrzeliwać Chersoń, mamy coś do odpowiedzi. Ale biorąc pod uwagę ich zachowanie, dziś nie możemy zapewnić 100% kontroli na terytorium Chersonia, więc podkreślamy, nie spiesz się z powrotem„, – zaakcentował sekretarz RBNiO.
Armia ukraińska wkroczyła do Chersonia 11 listopada. 12 listopada do miasta wróciły ukraińskie władze i milicjanci, a 13 listopada w mieście pojawiła się ukraińska łączność telefoniczna. 14 listopada prezydent Wołodymyr Zełenski odwiedził wyzwolony Chersoń.