Sankcje są standardową odpowiedzią Zachodu skierowaną przeciwko autorytarnym dyktaturom, które zagrażają światu. Ale długoterminowa praktyka ich używania dowodzi: jest to dalekie od absolutnej i nie tak potężnej broni, jak byśmy chcieli.
Praktyka stosowania sankcji sięga kilkudziesięciu lat. Motywy ich realizacji były różne. A także geografia – od Kuby i Wenezueli po Iran, Koreę Północną i Rosję. Jednak jak dotąd żaden autorytarny reżim nie padł pod presją sankcji. Sankcje mogą spowolnić rozwój państw o agresywnych ambicjach. Zmniejszenie ich potencjału gospodarczego. Zawęź możliwości finansowe. Znacznie komplikują dostęp do zaawansowanych technologii. Ale prawdą jest również, że reżimy autorytarne nauczyły się dostosowywać. Są w stanie częściowo obejść nałożone restrykcje, a nawet zwiększyć swój potencjał militarny w warunkach presji międzynarodowej. W tym krajom pariasom pomaga współpraca z państwami, które nie podzielają wartości cywilizacji zachodniej lub zajmują neutralne stanowisko.
W rezultacie efekt ekonomiczny sankcji często nie jest tak silny, jak byśmy sobie tego życzyli. Autorytarne reżimy w KRLD, Iranie, Rosji, Białorusi i innych krajach wymieniają się nawet własnymi doświadczeniami w unikaniu sankcji. Staje się coraz bardziej oczywiste, że bez klęski militarnej lub bez rewolucji w autorytarnych dyktaturach może istnieć przez bardzo długi czas. I nie tylko istnieć, ale także rozwijać nowe bronie i nadal szantażować cały świat.
Kiedy na Rosję nałożono sankcje za agresję na pełną skalę przeciwko Ukrainie, analitycy mieli nadzieję na bardzo poważny cios w gospodarkę agresora. Wysunięto wiele opinii, aż do całkowitego upadku i upadku systemu finansowego. Jeszcze w pierwszej połowie roku Rosja przewidywała spadek PKB o 10-15%, stagnację systemu bankowego, gwałtowne zmniejszenie możliwości prowadzenia wojny, całkowite zubożenie i załamanie kursu rubla. Ale rzeczywistość sankcji nie była dla Moskwy tak apokaliptyczna, jak byśmy chcieli.
Gospodarka państwa agresora naprawdę skurczy się w tym roku, ale spadek będzie w przedziale 4-5%. Kurs rubla nie tylko nie spadł, ale także wzrósł do 60 za jednego dolara. Do upadku systemu bankowego nie doszło. Budżet jest wypełniony dzięki wysokim przychodom ze sprzedaży nośników energii. Według raportu Fińskiego Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA), przychody Rosji za pierwsze półrocze ze sprzedaży ropy i gazu wyniosły równowartość 158 mld euro, podczas gdy koszt wojny dla agresora szacowany jest na 100 mld euro. Najnowsze dane pokazują, że w październiku Rosja była w stanie utrzymać nadwyżkę budżetową dzięki zwiększeniu wpływów podatkowych od Gazpromu. Wprowadzenie ograniczeń w kosztach rosyjskiej ropy pogorszy wypełnienie budżetu Federacji Rosyjskiej, ale nie śmiertelnie. Więcej kłopotów sprawi odmowa Europy zakupu rosyjskiego gazu i ropy. Jest jednak mało prawdopodobne, aby zmusiło to agresora do wycofania wojsk z Ukrainy.
Oczywiście sankcje nie są narzędziami szybkiego działania. Ich działanie jest rozciągnięte w czasie. Działają stopniowo. Z dużym prawdopodobieństwem sankcje spowodują rosnące opóźnienie między Rosją a wiodącymi krajami świata w sferze naukowej i technologicznej. Wielu specjalistów opuści kraj. Można zapomnieć o znaczących inwestycjach i nowych przedsięwzięciach. Kontrola eksportu ograniczy zdolność Rosji do produkcji broni. A niektóre sektory gospodarki ulegną degradacji i stracą konkurencyjność na rynkach światowych. Ale są przykłady państw pariasów na świecie, które od dziesięcioleci żyją pod sankcjami. I pomimo presji zewnętrznej nie porzucają agresywnej prowokacyjnej polityki.
Sankcje przeciwko KRLD za rozwój programu rakietowego i nuklearnego zostały nałożone w 2006 roku. Od tego czasu stale się rozwijają. Sankcje objęły szeroki zakres branż – od produktów wojskowych po surowe kontrole eksportowo-importowe, ograniczenia finansowe i handlowe. Nie powstrzymało to jednak Pjongjangu przed rozwojem broni jądrowej. A także w stałym zwiększaniu zasięgu ich pocisków. Reżim północnokoreański czuje się teraz dość pewnie. Regularnie wystrzeliwuje pociski w kierunku Japonii. Od czasu do czasu grozi Korei Południowej. I, oczywiście, głównym wrogiem są Stany Zjednoczone.
Kolejnym krajem, na który nałożono sankcje na dużą skalę, jest Iran. Pierwsze sankcje przeciwko Republice Islamskiej zostały nałożone przez Stany Zjednoczone w 1979 roku. Od 2006 roku ONZ przyjęła sześć rezolucji przeciwko Iranowi. UE, Japonia, Kanada, Australia, Korea Południowa i Izrael przyłączyły się do sankcji. Sankcje zakazują eksportu do Iranu broni jądrowej, rakiet i znacznych części produktów wojskowych, bezpośrednich inwestycji zagranicznych w irański przemysł naftowy i gazowy oraz petrochemiczny, eksportu produktów rafinowanych, a także wszelkich kontaktów z Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC), bankami i firmami ubezpieczeniowymi, transakcji finansowych i współpracy z irańską marynarką wojenną.
Sankcje miały bolesny wpływ na kraj, powodując kilka spowolnień gospodarczych na dużą skalę iWaluta krajowa Ursu. W Iranie od czasu do czasu wybuchają protesty przeciwko władzom. Portrety ajatollaha i posterunków policji płoną. Dochodzi do starć z przedstawicielami prawa i porządku. Ale to wszystko nie przeszkadza islamskim fundamentalistom w wymachiwaniu bronią i prowadzeniu agresywnej polityki zagranicznej. Protesty były dotychczas brutalnie tłumione. Być może pewnego dnia doprowadzą do upadku autorytarnego reżimu w Iranie. Ale kiedy to nastąpi, nie wiadomo.
Jednym z powodów, dla których dyktatury nie zawiodły przez długi czas pod presją sankcji i pogorszeniem poziomu życia ludności, jest ich zdolność do polegania na poparciu ogółu społeczeństwa. Wielu w Europie i Ameryce naiwnie myśli, że Zachód ma do czynienia ze złym Putinem i jego otoczeniem. Podczas gdy problem jest znacznie głębszy – w rosyjskim imperializmie i jego zakorzenieniu wśród szerokich warstw Rosjan. Całkowita kontrola nad społeczeństwem pomaga dyktaturom utrzymać się u władzy i przetrwać nawet przy poważnych sankcjach.
Jest jeszcze jeden czynnik. Nie cały świat jest zjednoczony w pragnieniu ukarania agresora lub państwa, które zagraża istnieniu innych krajów. Nie wszyscy są tak pryncypialni w sprawach poszanowania suwerenności i prawa. Pozwala to na znaczne złagodzenie uderzenia sankcji. Nie wiadomo, co stałoby się z KRLD, Iranem czy nawet Rosją, gdyby nie Chiny i szereg krajów, które zajęły bardzo łagodne stanowisko wobec najnowszej „osi zła”. A także – sankcje można obejść. Trudne, ale możliwe.
Najnowsza edycja Polityczno opublikował artykuł o tym, jak Iranowi udaje się obejść sankcje. I że Teheran jest gotów podzielić się swoimi doświadczeniami z Moskwą. Mówimy o całej sieci fikcyjnych firm i zagranicznych banków, w tym dużych instytucji finansowych z siedzibą w Europie i Stanach Zjednoczonych, które irańskie firmy wykorzystują do unikania międzynarodowej kontroli.
Według zachodnich dyplomatów Rosja stoi w obliczu międzynarodowej izolacji, która nasila się z powodu wojny w Ukrainie. Iran, który już dostarcza Moskwie broń, zaoferował podzielenie się swoimi doświadczeniami w sztuce omijania sankcji. Dyplomaci twierdzą, że seria ostatnich spotkań między wyższymi urzędnikami rosyjskimi i irańskimi, w tym prezesem irańskiego banku centralnego Alim Salehabadem i wiceministrem gospodarki Alim Fekrim, położyła podwaliny pod tę współpracę.
Jeśli Moskwie uda się skopiować irański system, może liczyć na złagodzenie skutków wielu sankcji, zwłaszcza w sektorze naftowym i gazowym. Taki system dałby Putinowi znacznie większą elastyczność – i czas na kontynuowanie wojny z Ukrainą, przy jednoczesnym utrzymaniu napływu dochodów z ropy.
Iran również aktywnie wykorzystuje zainteresowanie Chin swoją ropą. Zaangażowana jest sieć fikcyjnych firm, przez które ropa trafia do konsumenta końcowego. Ponadto kraj ma sieć „kantorów”, za pośrednictwem których przeprowadzane są zakazane transakcje. Wszystko to pomaga reżimowi ajatollahów przetrwać, otrzymywać przepływy walutowe i finansować swoje programy rakietowe i nuklearne. Zdolność Iranu do wprowadzenia masowej produkcji dronów wskazuje, że sankcje nie powstrzymały rozwoju jego programów wojskowych. Aby powstrzymać i zniszczyć niebezpieczne reżimy autorytarne, same sankcje w dzisiejszym globalnym świecie nie wystarczą. Potrzebujemy czegoś innego. A tym „czymś” jest ich porażka na polu bitwy.
W historii istnieje przykład równoległego stosowania sankcji wraz z atakiem wojskowym na kraj agresora. Chodzi o reżim Saddama Husajna w Iraku. Sankcje wobec Bagdadu weszły w życie 6 sierpnia 1990 roku, cztery dni po inwazji Iraku na Kuwejt. W styczniu 1991 roku rozpoczęła się wojna w Zatoce Perskiej, w której Irak został pokonany. Presja sankcji na państwo utrzymywała się jednak do maja 2003 roku, kiedy reżim Husajna przestał istnieć w wyniku nowej operacji wojskowej zachodnich sojuszników.
Jakie wnioski nasuwają się same? Sankcje nie są w stanie natychmiast wprowadzić tych, którzy lekceważą prawo międzynarodowe i naruszają suwerenność innych krajów. Wręcz przeciwnie, dyktatury nauczyły się dostosowywać i żyć w reżimie sankcji przez długi czas. Potrzebne są sankcje. Ale to tylko jeden z mechanizmów. Znacznie lepszym i skuteczniejszym sposobem na uspokojenie agresora jest pokonanie go. Militarna klęska autorytarnego reżimu jest o wiele potężniejszą i bardziej niezawodną gwarancją jego upadku i upadku niż sankcje. Zachodni politycy powinni o tym pamiętać, jeśli nie chcą żyć w świecie rządzonym przez dyktatury i dyktatorów.