Rosyjscy najeźdźcy w okupowanym Skadowsku, w obwodzie chersońskim, publicznie dokonali egzekucji 56-letniej mieszkanki, pielęgniarki Tatiany Mudrenko, za krzyczenie „Skadowsk to Ukraina!”. O tym poinformował Financial Times w odniesieniu do zeznań siostry straconej kobiety Natalie Chorna, pisze w nocy 5 listopada „Ukraińska Prawda».
Mudrenko pracowała jako pielęgniarka i aktywnie protestowała przeciwko rosyjskiej okupacji. Jeden z jej ostatnich konfliktów miał miejsce na początku października, kiedy skrytykowała ukraińską policję za współpracę z rosyjskim wojskiem i krzyczała „Skadovsk to Ukraina!”, według naocznych świadków, po czym kobieta i jej cywilny mąż, 60-letni Anatolij Orekhov, zostali zatrzymani.
15 października Black została poinformowana, że jej siostra nie żyje. Anonimowa kobieta zadzwoniła do swojej siostry Mudrenko i poinformowała, że „Tanya została powieszona. Wlali jej coś do ust, a potem powiesili przed budynkiem sądu”.
Cywil, Mudrenko Orekhov, został zwolniony, miał złamaną rękę i ślady pobicia. Pozwolono mu jednak pochować żonę. Po pogrzebie znów zniknął.
Black zauważyła, że zadzwoniła do lokalnej kostnicy, ale odmówiła rozmowy z nią. A po pewnym czasie nadal wysyłano jej akt zgonu siostry, w którym przyczyna nazywano „mechaniczną asfiksją”.
Publikacja FT zauważa, że niektóre szczegóły związane z rzekomym uprowadzeniem i śmiercią Mudrenki nie mogły zostać zweryfikowane, ponieważ miały miejsce na terenach niedostępnych dla zachodnich dziennikarzy. W tym samym czasie dziennikarze przeanalizowali akt zgonu Mudrenki, a także słowa lokalnych mieszkańców i naocznych świadków, które potwierdzają zeznania Czorny.
Dodamy, że 24 października Serhij Chlan, deputowany Chersońskiej Rady Obwodowej, mówił o tym incydencie, ale w jego oświadczeniu nie podano nazwiska straconej kobiety i nie było wzmianki, że egzekucję poprzedził konflikt ze współpracownikami ukraińskiej policji.