Inspektorzy Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) rozpoczęli misję inspekcji dwóch ukraińskich obiektów jądrowych. Dzieje się tak w kontekście twierdzeń Rosji o rzekomym opracowaniu przez Ukrainę „brudnej bomby”. Zostało to zgłoszone w służbie prasowej agencji 31 października.
„Dyrektor generalny Rafael Grossi powiedział, że inspektorzy MAEA rozpoczęli – i wkrótce zakończą – działania weryfikacyjne w dwóch lokalizacjach w Ukrainie na wniosek ukraińskiego rządu” – czytamy w oświadczeniu. Komunikat.
Jak wspomniano, Grossi ma przedstawić swoje pierwsze wnioski w tej sprawie jeszcze w tym tygodniu.
Zauważmy, że Grossi ogłosił misję w zeszłym tygodniu. Inspektorzy MAEA powinni przeprowadzić niezależną inspekcję w celu zidentyfikowania wszelkiej możliwej nieujawnionej działalności i materiałów jądrowych oraz zapewnienia ich braku.
Kontrola zostanie przeprowadzona na wniosek rządu Ukrainy w odpowiedzi na oskarżenia Rosji o rzekome prowadzenie „brudnych bomb” na terytorium Ukrainy. Ekspertom zaproponowano wysłanie do pokojowych obiektów, które Rosja opisuje jako miejsca, w których opracowano tę „bombę”.
23 października rosyjskie media propagandowe zaczęły pisać, że Ukraina rzekomo przygotowuje prowokację z „brudną bombą”. Szef rosyjskiego Ministerstwa Obrony i zbrodniarz wojenny Siergiej Szojgu zadzwonił do ministrów obrony Stanów Zjednoczonych, Francji, Turcji i Wielkiej Brytanii i powtórzył im ten zastrzyk. Biuro prezydenta nazwało słowa Szojgu rzekomym absurdem. Podobnego zdania jest brytyjski minister obrony Ben Wallace.