Każdy z nas, zwłaszcza w czasie wojny, marzy o spojrzeniu poza horyzont. Kiedy w końcu nadejdzie pokój? Niepewność, strach, niepewność przeraża, alarmuje – „cień Hamleta w duszy!”, „złowieszcze szkielety w szafie” własnego domu.
Zacznę od historii. Samolot leci Tel Awiw – Kijów. w Ukrainie bracławscy chasydzi spieszą na święto Rosz Haszana, do grobu cadyka Nachmana. Żydzi modlą się, a jedyny pasażer Ukrainiec podchodzi do brodatego Żyda w dowcipie i: „Powiedz mi, który to rok według kalendarza izraelskiego?” Odpowiada: „5782”. – „Czy mógłbyś mi powiedzieć, jak skończył się rok 2022?”
Prawie niemożliwe jest spojrzenie w przyszłość. Jednak mistrzowie futurologii Alvin Toffler, Francis Fukuyama, nasz mędrzec Miroslav Popovich żyli i żyli. Wróżbici zdołali odgadnąć przyszłość. Chociaż Fukuyama, wraz ze swoim „końcem historii” i nadejściem ery liberalizmu, wydaje się, że popełnił błąd. Wojny, konflikty zbrojne, „wojskowe operacje specjalne” nie opuszczają ludzkości. Szacuje się, że nawet dzisiaj toczą się wojny o różnej intensywności i zaangażowaniu przeciwnych stron (cywilnych, lokalnych, międzypaństwowych, etnicznych, religijnych, plemienno-plemiennych) w 69 krajach.
Koniec wojny między Ukrainą a rosyjskim Mordorem (gorąca faza) jest tuż za rogiem. Dlatego dziś zapotrzebowanie na wizję przyszłości Ukrainy jest bardziej aktualne niż kiedykolwiek! W szczególności w Europie, gdzie miliony Ukraińców są teraz zmuszone żyć. A uśpiony, stary, tradycyjny Zachód? Albo, jak to się dziś modne mówi, „Anglosasi” nadal żyli doskonale, a tutaj ceny, imigranci, terroryzm, barbarzyńcy! Oni też są „Za pokój!”, współczują i pomagają Ukrainie. Wszyscy są pewni: zwycięstwo Ukrainy, zbiorowego Zachodu nad Rosją, nad okupantami jest kwestią czasu, a Putina decyduje los Hitlera, który został spalony w pobliżu własnego bunkra.
Pierwszy futurysta. Wyobraźcie sobie, że w maju 2023 roku uklękła Ukraina i cały cywilizowany świat krwawej Rosji. Sierżant „John Woods” (tak nazywa się Amerykanin, który rozstrzelał nazistowską elitę wyrokiem Norymbergi) Ukrainiec podejmuje sprawę. Nadal nie znamy imienia naszego rodaka, ukraińskiego kata „ponad złem”, możemy założyć, że będzie z pułku „Azow”. Jego ręka nie wzdrygnie się, aby założyć na szubienicę wszystkich zbrodniarzy wojennych kraju ciemności i grzechów – Rosji. Rashizm wycofał się, ten dziki rosyjski centaur został zepchnięty do stajni Eurazji. Pytanie brzmi: jakie są oczekiwane opcje tego, co stanie się z Ukrainą na początku 2023 roku? Z jakimi problemami po wojnie będzie musiał zmierzyć się nasz kraj, my, Ukraińcy? Spróbujmy wymienić je dalej, przynajmniej kilka pozycji.
Drugi futurysta. Powstań z popiołów, ruin. Kto czytał Remarque’a, jego powieść Łuk Triumfalny, wyobraża sobie, co to znaczy podnieść kraj z powojennych ruin. Niemcy, Europa, 45-55 lat, wschodnie terytoria ZSRR – galopująca inflacja, bezrobocie, ubóstwo, wrzody społeczne okresu powojennego. Dziś Izba Obrachunkowa Ukrainy ogłosiła liczbę strat z wojny z Rosją – 1,35 bln hrywien, prawie 34 mld dolarów. Niezależni eksperci wymieniają inne – 165,1 mld USD lub 4,8 bln UAH. Są to zniszczone wojną domy, drogi, mosty, elektrownie, fabryki, szpitale, szkoły. Setki tysięcy pułapek minowych trzeba będzie znaleźć i zneutralizować. Jest oczywiste, że bez „Planu Marshalla”, bez pomocy Europy, Stanów Zjednoczonych, demokratycznych krajów azjatyckich, droga do normalnego życia zajmie dziesięciolecia, pod warunkiem, że Ukraina uzyska członkostwo w UE, w NATO. Jest jeszcze jedna uwaga: jeśli Rosja nie rozpadnie się po wojnie na kilka państw, to, tak jak wcześniej, budżet obronny Ukrainy będzie ogromny.
Trzeci futurysta. Moc. Reżim polityczny. Istota polityki, władzy od czasów Tytusa Livii i Machiavellego pozostaje niezmienna: utrzymywać porządek, a nie robić bałaganu. W ciągu 32 lat Ukraina nie wyszła z okresu dojrzewania. Choroby dzieci ogłoszonej demokracji doprowadziły do tego, że ta forma władzy stała się pandemią, dżumą,, która miała jeden cel – pogrzebać państwowość Ukrainy. Nie ma sensu odnosić, tłumaczyć, przytakiwać młodzieży ukraińskiej klasy politycznej, brakowi doświadczenia polityków i urzędników, chaosowi po upadku sowieckiego imperium. Wszystko, co zostało wymyślone, zaakceptowane, dotknięte przez polityków i urzędników, deputowanych ludowych Rady Najwyższej (fabryki drukowania niesprawiedliwych pieniędzy), zamieniło się w substancję przeciwną złoto. Ministerialne katedry-synekury wytworzyły korupcję, amatorszczyznę, nienawiść do struktur wykonawczych od dołu do góry. Polityczna pustka, niedokończona demokracja, która zasiała anarchię. Menedżerski, nie oparty na legalności arbitralności, zrodził bezprecedensowy system w każdym kraju na świecie, w którym nawet piraci z Karaibów byliby purytanami, personifikacją raju na Ziemi. Istnieje ogromne zapotrzebowanie na nową umowę społeczną, która jasno określałaby formułę rządzenia krajem. To zależy od intelektualistów, od świeżych, ekskluzywnych pomysłów i projektów politycznych.
Czwarty futurOszok. Zespół Rambo lub aura nieświadomości. Wojna dała rozgłos i popularność wielu wspaniałym, odważnym, odważnym ludziom. Każdy Ukrainiec zna ich imiona. Są bohaterami i dumą zwycięskiego narodu. Ludzie w naramiennikach zapewnili Ukrainie ochronę i suwerenność. Ale oczekuje się, że po wojnie setki tysięcy żołnierzy zostanie zwolnionych z armii, powrócą do spokojnego, cywilnego życia. I tutaj spotkają się z sagami, problemami bardzo podobnymi do tych, które spadły na los osoby z obrazu Edvarda Muncha „Krzyk”. Albo, z całą oczywistością, otrzymują syndrom nazwany na cześć bohatera z filmu „Pierwsza krew”. Ten Rambo narzekał, stając się obywatelem cywilnym: „Jeździłem helikopterem na wojnie, jeździłem czołgiem, byłem odpowiedzialny za wyposażenie za milion dolarów, a tutaj nie mogę nawet dostać pracy jako tankowiec”. Krótko mówiąc, zawyżone oczekiwania i rzeczywistość naszego powojennego, dysfunkcyjnego, biednego życia czekają na tysiące żołnierzy zwolnionych z armii. Traumy wojny. Ci ludzie, według starego Freuda, będą prowadzeni przez nieświadomość związaną z ich przeszłą pracą, gdzie musieli zabijać, niszczyć, niszczyć, a nie pragmatyzm lub zdrowy rozsądek tworzenia. Zjawisko to zostało opisane i zbadane w setkach artykułów psychologów i socjologów.
Piąty futurysta. Wojna z Rosją, zwycięstwo nad nią oczyści wszystkie polityczne i, miejmy nadzieję, gospodarcze stajnie Augiasza w kraju. Wszystkie znane telewizyjne „głowy”, które niestrudzenie wyrażały swoją miłość do Kremla, do „rosyjskiego świata”, zniknęły, rozpłynęły się w nienawiści ludzi do nich. Przywódcy polityczni, klasa polityczna państwa ukraińskiego po wojnie będzie zupełnie inna. Czekamy na odkrycia, niespodzianki, ekskluzywności, których dziś możemy się tylko domyślać. Czy ekipa Wołodymyra Zełenskiego utrzyma się u władzy? Umówmy się, że obecny prezydent znakomicie wykonuje swoją pracę, przedstawiając Ukrainę społeczności światowej! Czy popularny ukraiński głównodowodzący, taki jak Dwight D. Eisenhower w USA, poprowadzi kraj po wojnie? Los przyszłej Ukrainy to surowa, sztywna, stanowcza powojenna demokracja. Jednocześnie szybkie rozwiązanie problemów przywrócenia i ożywienia kraju siłą jest tylko iluzją, chimerami, niebezpiecznymi marzeniami politycznych radykałów.
Szósty futurysta. Jest to polityka twardego stosunku do kolaborantów, tych, którzy kolaborowali w czasie wojny z rosyjskimi okupantami. Tylko w ten sposób można ostatecznie rozwiązać „kwestię rosyjską” w Ukrainie! Oczywiście poszanowanie praw mniejszości narodowych obywateli naszego kraju.
Jakoś to nie jest zabawne! Dawno temu, pod koniec ubiegłego wieku, przeprowadziłem wywiad z sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Władimirem Gorbulinem. Pamiętam jego słowa: „Wolność i suwerenność przeszły w Ukrainę bez krwi i wojen”. Polityk się mylił! Proroctwo Thomasa Jeffersona okazało się bardziej trafne dla Ukrainy: „Drzewo wolności powinno być od czasu do czasu nawadniane krwią patriotów i tyranów”. Wolność jest warta zarówno pieniędzy, jak i ludzkiego życia. Każdy musi zapłacić za testament.